Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już nie szare, PRL-owskie blokowiska. Teraz jest kolorowo

Leszek Kalinowski Michał Szczęch 68 324 88 43 [email protected]
- Przyjemniej jest żyć w otoczeniu roślin i kolorowych kwiatów - przyznaje Halina Wojnicz z Gubina
- Przyjemniej jest żyć w otoczeniu roślin i kolorowych kwiatów - przyznaje Halina Wojnicz z Gubina Tomasz Gawałkiewicz
Szare bloki na osiedlach zmieniają się w kolorowe. Wraz z nimi w zapomnienie idą wydeptane skwery. - Ludzie jak nigdy dotąd zaczynają dbać o swoje otoczenie - słyszymy w spółdzielniach mieszkaniowych.

- Zielono mi! - przychodzi na myśl, gdy spacerujemy po blokowiskach. Dokoła betonowe chodniki, asfaltowe drogi i... zielone ogródki. Śladów po szarzyźnie PRL-u dawno nie widać.
W jednej z tych zielonych enklaw w Krośnie spotykamy panią Barbarę. - Tu jest moje 20 mkw. szczęścia - mówi, plewiąc ogródek z chwastów. - Coś jak oaza dla pustynnego wędrowca.

Krośnianin Sławomir Kubik niedawno pod oknami bloku przy ul. Kopernika zasadził bez. Zdarza się, że i trawę tam wykosi. - A niedawno gałęzie drzewkom ścinałem - przyznaje. - Sąsiad załatwił kontener. Gałęzie sprzątnęliśmy. I można ładniej żyć.
Bloki przez ogródki nabierają zupełnie nowego wyrazu. Całe kwitną. Wystarczy się przejść chociażby ul. Poznańską w Krośnie.

A gubińska ul. Konopnickiej jaka kolorowa i przyjemna dla oka. Czyja to zasługa? - Jak to czyja? - obrusza się Krystyna Szczepańska z Gubina, którą spotykamy przy ścinaniu żywopłotu. - Moja, dwóch sąsiadek i kilku życzliwych osób - wyznaje z rozbrajającą szczerością. Te sąsiadki to Wisława Malinowska i Halina Wojnicz. A życzliwe osoby? - Każdy, kto kamyków nawiezie, trochę ziem, albo kto żywopłot przyciąć pomoże - wylicza. I pokazuje na wielki głaz. - Teraz planujemy go odkopać i bardziej wyeksponować. Świetna ozdoba.
- Prawda jest taka, że gdyby nie pani Halinka, nic by tu nie było. My już starsi, sił do pracy nie mamy. Ona? Całymi dniami potrafi tu pielić, czyścić - dodaje Alicja Kadzińska.
Lech Kiertyczak, p.o. prezesa gubińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przyznaje, że o swoje otoczenie dbają nie tylko członkowie wspólnot, ale i inni mieszkańcy bloków. Oczywiście nie wszyscy, ale wystarczy, że znajdzie się kilku z pomysłami i chęciami, by zmieniać skwery w kwiatowe rabaty...

Pięknieją jednak nie tyko miasta, ale i wsie. Blokowisk wprawdzie tam nie znajdziemy. Ale są za to świetlice, które mnożą się jak grzyby po deszczu. A jak są świetlice, to i ogródek by się przy nich jakiś przydał. Niedawno rękawy zakasali mieszkańcy Nowego Zagóru. Panie chwyciły za taczki i łopaty. Zasadziły szmaragdowe tuje, róże i bratki. - Piękne rośliny już kwitną, jak w jakimś rajskim ogrodzie - cieszy się Ewa Mojsiejonek.

Prof. Tadeusz Biliński z Uniwersytetu Zielonogórskiego podkreśla, że dziś nie tylko zwracamy uwagę na nasze mieszkania. Chcemy żyć w ładnym otoczeniu, pełnym zieleni, z parkingami, ławkami, ozdobnymi lampami itd.
- Od tego zależy też cena lokalu, który chcemy sprzedać - słyszymy w biurach nieruchomości. - Nic więc dziwnego, że ludzie zaczynają coraz bardziej dbać o trawniki. To już tendencja ogólnopolska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska