Ostatniego dnia września wygasła umowa stowarzyszenia Mayday na wynajem budynku na osiedlu Kopernika. Wygasła, i jak na razie, nowej nie będzie, gdyż władze stowarzyszenia nie chciały zgodzić się na nowe warunki najmu, zaproponowane przez władze miasta. Zgodnie z nimi Mayday miał zacząć płacić za ogrzewanie wszystkich pomieszczeń, a to niebagatelna kwota około 5 tys. zł miesięcznie. Wcześniej był przez kilka lat z tych opłat zwolniony.
- Udział w konkursie mogą wziąć organizacje pozarządowe, w tym także stowarzyszenie Mayday - poinformował rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - Nie ma problemu. Na działalność zostanie przeznaczony cały budynek. Może jednak być wykorzystywane przez kilka stowarzyszeń jednocześnie. Będzie tylko wtedy kwestia dogadania się w sprawie wspólnego pokrywania kosztów ogrzewania, prądu i wody.
Działacze Mayday są zdziwieni taką sytuacją i decyzją prezydenta Jana Zubowskiego. - Zaledwie kilka dni temu rozmowy szły zupełnie w innym kierunku - mówi szef zarządu stowarzyszenia Krzysztof Dziechciarz. - Koncepcja, którą wypracowaliśmy z prezydentem przez trzy tygodnie, była następująca: ze względu na konieczność zmniejszenia kosztów utrzymania obiektu Mayday otrzymałoby w użyczenie tylko część pierwszego piętra budynku ze świetlicą. Utrzymanie sali widowiskowej oraz całego jej zaplecza przejąłby Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Część tzw. kawiarni zostałaby zamurowana i przeznaczona na sklep lub np. salon fryzjerski. A tu dowiadujemy się, że jednak będzie konkurs na całość i dla wszystkich.
Ponadto, jak zapewnił, członkowie Mayday rozmawiali już z innymi stowarzyszeniami, czy są zainteresowane lokalizacją w dawnym klubie na os. Kopernika. - Dla wszystkich jest tam za drogo - twierdzi Dziechciarz. - Ta propozycja jest niedopracowana, nie wiadomo, kto i ile miałaby za co płacić. Przedstawiciele ZGM nie mogą do tej pory znaleźć licznika na wodę w Mayday.
Władze miasta przekonują, że ogłoszenie konkursu jest najlepszym rozwiązaniem. - Wszystkich muszą obowiązywać takie same zasady uiszczania opłat, nie może być tak, by jedna z organizacji miała specjalne przywileje, jakimi było zwolnienie z opłat za ogrzewanie - mówi rzecznik Sadowski.
W liście, jaki przesłali członkowie Mayday do naszej redakcji, czytamy: "Konsekwencją takiej decyzji jest tak naprawdę wyrzucenia nas z klubu, który własnoręcznie i z własnych środków wyremontowaliśmy z ruiny, jaką był osiem lat temu. Jeżeli prezydent podtrzyma swoje stanowisko, w trybie pilnym będziemy zmuszeni zdemontować profesjonalne wyposażenie sali koncertowej i opuścić budynek, co w rezultacie przekreśli możliwość zorganizowania Mayday Rock Festival. Niezdecydowanie i wroga postawa prezydenta już doprowadziły do utraty współpracy z międzynarodowymi gwiazdami, nie zorganizowaliśmy również zbiórki żywności. Sądzimy, że ta decyzja ma charakter polityczny. Uważamy ją za nieetyczną i niemoralną, gdyż tak naprawdę jest to perfidne niszczenie ośmioletniej, społecznej pracy naszej organizacji oraz pracy kilkuset wolontariuszy związanych z klubem."
Krzysztof Dziechciarz poinformował nas, że zarząd jego stowarzyszenia nie podjął jeszcze decyzji czy przystąpi do konkursu, czy też nie. - Musimy dokładnie to przeanalizować, a jak na razie nie było jeszcze na to czasu - powiedział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?