Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To prawdziwy zakręt śmierci!

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Takich wypadków na "zakręcie śmierci” jak ten, w którym zginęła jedna osoba, w ciągu ostatnich lat było stanowczo zbyt wiele, bo aż 12!
Takich wypadków na "zakręcie śmierci” jak ten, w którym zginęła jedna osoba, w ciągu ostatnich lat było stanowczo zbyt wiele, bo aż 12! fot. Paweł Janczaruk
Trzykilometrowy łagodny łuk drogi krajowej nr 3 przed nowym mostem koło Cigacic nazywany jest "zakrętem śmierci". Zdaniem policji, 80 proc. dramatycznych wypadków na "trójce" w granicach powiatu zielonogórskiego wydarzyło się właśnie tam.

- Jeżdżę tą trasą codziennie i widzę na niej kierowców, którzy nie mają za grosz wyobraźni - wskazuje Roman Rudnicki dojeżdżający z Zielonej Góry do pracy w Sulechowie. - Brawura, wręcz arogancja w czasie jazdy, tak bym to określił.

Nie dziw, że nie brakuje doniesień o tragicznych wypadkach na krajowej "trójce" między Zieloną Górą a Sulechowem. Jednak dopiero policyjne statystyki i oceny służb ratowniczych pokazują ogrom nieszczęść na tym odcinku, a zwłaszcza na dwa-trzy kilometry przed mostem.

- Nigdy nie zapomnę śmiertelnego wypadku na "zakręcie śmierci" przed nowym mostem, w którym zginęło niemieckie małżeństwo, kobieta była wówczas ciąży - przypomina Mariusz Bieława, komendant jednostki ratowniczo-gaśniczej z Sulechowa. Jego podwładni mają najbliżej do łuku drogowego pod Cigacicami i to oni najczęściej interweniują. - O takiej porze roku jak obecnie, czyli gdzieś w listopadzie-grudniu, jesteśmy w tym miejscu przynajmniej raz w tygodniu - podkreśla Bieława. I przypomina zupełnie świeżą historię, wypadek z udziałem 16 osób, a wśród nich 11 dzieci.

- Według naszych danych za ostatnie trzy lata, tylko na tym łuku drogowym było 27 wypadków, w tym zanotowaliśmy 12 ofiar śmiertelnych - podaje komisarz Małgorzata Stanisławska, rzecznik prasowy zielonogórskiej policji. Są to informacje od początku 2006 r., a przecież obecny rok jeszcze się nie zakończył. Zdaniem M. Bieławy wypadków było nawet zdecydowanie więcej, nie wspominając o ofiarach; mówi to jednak z autopsji, bez posługiwania się statystyką. - Nie dysponuję oficjalnymi wyliczeniami - zastrzega się komendant.

M. Stanisławska przyznaje, że dramatyczna sytuacja na "zakręcie śmierci" wzbudziła zaniepokojenie w policji. Komenda Miejska w Zielonej Górze wnioskowała do oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który jest właścicielem szosy nr 3 wraz z feralnym łukiem, żeby się przyjrzeć temu odcinkowi. - Była wspólna komisja z dyrekcją dróg, od nas uczestniczył naczelnik ruchu drogowego, zgłosiliśmy swoje sugestie, ale my możemy tylko proponować - dodaje rzeczniczka.

Fakt wspólnej komisji wyjazdowej potwierdza Anna Jakubowska, specjalistka ds. komunikacji społecznej w oddziale GDDKiA. Było to dwa tygodnie temu. Jednak wnioski wyciągnięte przez jej zwierzchników z GDDKiA okazały się zupełnie inne niż wnioski i propozycje policji.
- Względy techniczne przemawiają za niewprowadzaniem żadnych nowych znaków - tłumaczy A. Jakubowska i objaśnia: - Dokładnie oznacza to, iż na tym odcinku jest dobra widoczność i dodatkowe oznakowanie nie jest potrzebne.

- To prawda, droga jest oznakowana dobrze i widoczność na niej też jest dobra - potwierdza R. Rudnicki, kierowca z dużym doświadczeniem. Jego zdaniem winę za wypadki ponoszą zwariowani kierowcy, nie zła droga. Wystarczy bowiem zachować umiar podczas jazdy.

- Szczerze mówiąc wolę jeździć tzw. starą drogą, przez Cigacice i stary most - zastrzega się Anna Dragan, również dojeżdżająca do pracy w Sulechowie. - To, co się dzieje na nowej drodze to horror, obserwowałam przypadki wyprzedzania już nie na trzeciego, ale na czwartego. Choć od chwili ustawienia fotoradaru zrobiło się nieco spokojniej...

Wiele osób potwierdza, że widoczność na łuku jest niezła. Cóż jednak robić, jeśli wciąż są kierowcy, którzy akurat tam dostają małpiego rozumu? Jak ich powstrzymać? Czy postawienie tablicy mówiącej o tzw. czarnym punkcie załatwiłoby problem? Szkoda, że jej nie ma. - Dopiero po wypadkach tirów na moście spowodowanych wiatrem zainstalowano maszty z rękawami - podpowiada Bieława. Może warto postawić tablicę i zastanowić się jakimi innymi metodami spowodować opamiętanie się szaleńców?

- Może zawiesić nad szosą transparent z napisem: lepiej 5 minut za późno, niż 50 lat za wcześnie... - uważa Bieława.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska