Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To wcale nie jest zemsta - twierdzi mieszkanic Urzut

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Mnie nie zadowala rozmowa. Dokumenty znam. Niech oni zapłacą za ciepło, z odsetkami to ok. 80 tys. zł - uważa Stanisław Garbat
- Mnie nie zadowala rozmowa. Dokumenty znam. Niech oni zapłacą za ciepło, z odsetkami to ok. 80 tys. zł - uważa Stanisław Garbat fot. Paweł Janczaruk
- Mieszkam w Urzutach dziewięć lat i wiele spraw mnie tutaj bulwersuje - wyznaje pan Stanisław. - Jest skłócony z połową wsi - replikuje pani Danuta. Konflikt dotoczy opłat za ogrzewanie byłego budynku szkoły.

Stanisław Garbat mieszka w wiejskim domku, na końcu gruntowej ul. Polnej. Jego zdaniem ulicę można by utwardzić, oświetlić, gdyby gmina wyegzekwowała właściwe opłaty od państwa Pyrtków za ogrzewanie ich domu.

- W 1996 r. burmistrz zdecydował się sprzedać jeden z dwóch budynków szkoły w Urzutach - opowiada Danuta Pyrtko. - Ponieważ jako dyrektorka szkoły mieszkałam już tutaj służbowo, wykupiliśmy z mężem cały budynek. W drugim odbywały się lekcje.

Kotłownia ogrzewająca szkołę i prywatny już dom Pyrtków była wspólna, ogrzewała oba gmachy. Zdaniem S. Garbata, Pyrtkowie od 1997 do 2006 r., gdy sprzedano drugi gmach oświatowy, płacili gminie zbyt małe pieniądze za korzystanie z ogrzewania.

W maju 2007 r. Garbat wystosował do urzędu gminy prośbę o informację o kosztach ogrzewania domu Pyrtków. Dowiedział się, że roczny koszt dla obu domów wyniósł 16 tys. zł, Pyrtkowie płacili 1,2 tys. zł. Uznał, iż opłata jest za niska, powinni płacić rocznie 9 tys. zł. - Urząd udostępnił mi dowody wpłat, przelewy bankowe - informuje. - Ale materiały nie są pełne. Poza tym błędnie wyliczono koszty opału, nie naliczano podatku vat etc.

Garbat rozpoczął kampanię przeciwko Pyrtkom, radzie, burmistrzowi. Napisał do Urzędu Marszałkowskiego, ministra Schetyny, do premiera.

- Do prokuratury też pisał, ale wyczerpał wszystkie możliwości - dodaje burmistrz Grzegorz Jankowski i ocenia: - Sprawa jest bezprzedmiotowa.

Sprawa jest bezprzedmiotowa

- Bulwersuje mnie, że państwo Pyrtkowie zawarli z burmistrzem umowę ustną, jak to możliwe - pyta Garbat.

- Takie rozwiązanie występuje w prawie polskim - replikuje burmistrz. D. Pyrtko potwierdza, iż umówiła się z burmistrzem na opłaty za ciepło w swoim domu, ale tylko w sezonie grzewczym, przez siedem miesięcy. Początkowo było to 200 zł miesięcznie, a gdy cena opału wzrastała, to i opłata rosła, do 300 zł. - Na wszystko w gminie są dowody wpłat - stwierdza Pyrtko. - Sprawa jest zakończona.

Garbat mieszka przy ul. Polnej, w wiejskim domku. Do Pyrtków ma, na oko, 300 m. Skąd zainteresowanie ogrzewaniem u odległych sąsiadów? - Konflikt ma podłoże osobiste - sądzi burmistrz. Potwierdza D. Pyrtko. Okazuje się, iż Garbat, hodowca kucyków, ma łąkę, która graniczy z działką ogrodniczą Pyrtków. - Jego kuce wchodziły nam w szkodę i mój mąż w końcu poprosił go, żeby coś z tym zrobił. Panowie się ścięli, a skutek mamy... Wygląda to na zemstę - uważa pani Danuta. - Ona może tak to tłumaczyć - uznaje Garbat, choć potwierdza, iż był konflikt z Michałem Pyrtko.

D. Pyrtko proponuje, żeby wreszcie zakończyć tę historię. Usiąść przy stole, zaprosić burmistrza, komisję rewizyjną, wyjaśnić sprawę opłat.

- Mnie to nie zadowala, niech oni zapłacą - przekazuje S. Garbat.

Burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego podtrzymuje opinię, iż sprawa jest bezprzedmiotowa, gdyż opłaty zostały uregulowane..

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska