Gorzów ma już ponad 25 km torów tramwajowych, a w kolejnych latach długość linii tramwajowych ma być jeszcze większa. W gorzowskim magistracie już od dłuższego czasu trwają rozmowy, w których punktach miasta wybudować torowiska tramwajowe, a w których je przebudować. Z wypowiedzi władz miasta wynika, że prace są już na finiszu.
- O nowych torowiskach będziemy mogli porozmawiać jesienią – zapowiadał prezydent Jacek Wójcicki tuż przed uruchomieniem regularnych kursów do krańcówki przy ul. Fieldorfa-Nila. Pomiędzy dwiema jezdniami ul. Walczaka tramwaje wożą pasażerów od 22 lipca.
Koncepcja już niebawem
- Jesteśmy przez zleceniem koncepcji, która będzie określała koszty. Po wakacjach będziemy mogli przedstawić to, co w najbliższych latach będziemy realizować - mówi nam wiceprezydent Iwona Olek. - Trwają ostatnie uzgodnienia i analizy. Musimy zwrócić uwagę, w których miejscach ruch pasażerski będzie wygenerowany w taki sposób, żeby później koszty utrzymania kosztownej komunikacji tramwajowej były jak najmniejsze – mówi nam wiceprezydent Gorzowa Iwona Olek.
W styczniu tego roku Gorzów dostał 180 mln zł unijnych pieniędzy na transport miejskich. Jest to 85 proc. dofinansowania inwestycji, więc łatwo policzyć, że miasto musi dorzuć około 30 mln zł z własnej kasy, a do wydania będzie miało ponad 210 mln zł. Część z tych pieniędzy miałaby pójść na zakup dziesięciu tramwajów (dziś koszt jednego to około 8 mln zł). Pozostała część zostałaby przeznaczona na torowiska.
- Trudno powiedzieć, na ile kilometrów torów to może pójść. To zależy od terenów, w których będzie prowadzona nowa linia – mówi nam wiceprezydent Iwona Olek. Dodaje, że jednym z elementów inwestycji w infrastrukturę tramwajową byłyby remonty torów. Część pieniędzy poszłaby zupełnie na nowe linie. Na jakie?
Gdzie mogą być torowiska?
Bardzo realne wydaje się być wybudowanie torowiska wzdłuż ul. Jancarza. Pomiędzy nią a estakadą kolejową, na której są dwa dworcowe perony, ma powstać centrum przesiadkowe, a przy rozpoczętej już przebudowie ul. Dworcowej torowisko ma zostać skierowane łukiem w jego stronę. Nowe torowisko byłoby połączona z torami na skrzyżowaniu ul. Sikorskiego i Estkowskiego. Dzięki takiemu rozwiązaniu można byłoby w końcu dojechać do dworca od strony Wieprzyc.
Jednym z pomysłów na nowe trasy jest także przedłużenie linii na Piaski. Zamiast do pętli tramwaje mogłyby dojeżdżać do końca osiedla (miasto mówiło o tym już w styczniu). Oprócz tego słyszy się też – to informacja nieoficjalna - o możliwości zbudowania torów pomiędzy cmentarzem wojskowym a szpitalem psychiatrycznym wzdłuż przyszłej ul. Floriana Kroenke. Torowisko miałoby następnie skręcić w ul. Niepodległości i zostać poprowadzone do ul. Okulickiego. Jedna z wielu koncepcji zakłada też, by tory skręcały z ul. Walczaka w ul. Szarych Szeregów.
W perspektywie jest też budowa linii z Manhattanu na Piaski (miasto zostawi rezerwę terenu na tory) czy też poprowadzenie torów przez ul. Piłsudskiego (o tym mówiło się już lata temu).
- Pomysłów jest bardzo dużo. Badamy różne rozwiązania – mówi wiceprezydent Olek. Plany miasta miałyby być realizowane przez lata. - To będzie w etapach. Jak pojawią się kolejne środki, będziemy chcieli być przygotowani i mieć nakreślone kierunki rozwoju linii – dodaje.
Jeśli chodzi o modernizację torowisk, tych zostało niewiele. To tory m.in. na wysokości ZUS czy pomiędzy jezdniami ul. Podmiejskiej.
210 mln zł, z których część miałaby pójść na torowiska, będą musiały zostać wydane do 2030 roku.
Czytaj również:
Przybyło kursów tramwajów w Gorzowie. Jest 444 par połączeń w tygodniu
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?