Blok stoi przy ul. Merkurego w Głogowie. Jest dawnym hotelem, a właściwie to slamsem, do którego przez lata przesiedlano rodziny, które sobie w życiu gorzej radziły - było tu ponad 60 rodzin.
A teraz budynek ma być rozebrany i przebudowany. Części lokatorów miasto znalazło lokale zastępcze. Ale są tacy ludzie, którzy nie dostali propozycji przeprowadzki. Dostali za to zawiadomienia, że do konca września mają się wyprowadzić.
Od kilku tygodni nie ma tu centralnego ogrzewania ani cieplej wody. Od poniedziałku miał być odcięty prąd. Wczoraj mieszkało tam jeszcze 11 rodzin. Prawie 50 osób. W tym jest połowa dzieci.
Drzwi do bloku się nie zamykają, ktoś powybijał szyby. Na korytarzu na parterze jest ciemno. Hula wiatr. Zimno jak na dworze. Spotykam 12-latkę Agnieszkę i 13-latkę Anię. Mieszkają w tym bloku z rodzicami. - Dlaczego się nie wyprowadzacie? - pytam. - Nie wiemy - odpowiadają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?