Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Ośnem. 2,5-letni chłopiec utopił się w szambie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Na miejscu zdarzenia policjanci byli we wtorek przed południem.
Na miejscu zdarzenia policjanci byli we wtorek przed południem. Piotr Jędzura
Dramat wydarzył się w Maleńkiej Lipienicy w poniedziałek wieczorem, 11 lipca. Do niezabezpieczonego szamba wpadł 2,5-letni chłopczyk. Mimo reanimacji dziecko zmarło. Policja i prokuratura ustalają, jak doszło do zdarzenia.

Lipienica to zaledwie kilka domów i ładne jeziorko. Z Ośna do niej około 2 km leśnego duktu, ciężko więc dojechać. W poniedziałek wieczorem nagle wjechały tam wozy strażackie na sygnałach. Po chwili z szamba przy jednym z domów strażacy wyciągnęli 2,5-letniego chłopczyka. Walczyli o jego życie. Udzielali pierwszej pomocy medycznej. – Niestety, mimo podjętej natychmiast reanimacji maleńkie dziecko zmarło – informuje mł. asp. Magdalena Jankowska, rzeczniczka słubickiej policji.

Chłopczyk wpadł do szamba, które było zakryte jedynie drewnianymi płytami. Najprawdopodobniej stanął na płycie, która pod jego ciężarem zarwała się lub przechyliła i wtedy maluch wpadł do środa. Nie miał szans, za długo był bez powietrza.

Na posesji przy sambie w chwili tragedii byli rodzice. Kiedy 2,5-latek poszedł w kierunku szamba, na podwórzu była jego matka z dwojgiem dzieci. Którędy dziecko poszło do szamba? – To cały czas jest ustalane – mówi mł. asp. Jankowska. Zaraz po zdarzeniu policjanci sprawdzili trzeźwość rodziców. Oboje rodzice w chwilki tragedii byli trzeźwi. – Wcześniej nie było w tej rodzinie żadnych interwencji dotyczących alkoholu lub innych zdarzeń – zapewnia mł. asp. Jankowska. Policja zapewniła rodzicom 2,5-latka pomoc psychologa. Odmówili.

Szambo należy do posesji z popegeerowskim domem. Znajduje się kilka metrów od płotu odgradzającego dom. Teraz miejsce jest dobrze widoczne, odgradza je policyjna taśma. Płot przy szambie jest uszkodzony. Możliwe, że został przerwany podczas akcji ratunkowej. Tuż obok drogi wokół domu nie ma jednak żadnego ogrodzenia. Chłopiec mógł więc swobodnie wyjść z podwórza nie napotykając po drodze żadnych przeszkód.

We wtorek, 12 lipca, na miejscu tragedii pracowali słubiccy policjanci. Dokładnie oglądali teren posesji, płot, robiąc skrupulatne notatki. Dokonywali również różnych pomiarów. Udało nam się ustalić, że w dniu tragedii szambo było opróżniane, ale nie w całości.

W Lipienicy nikt o zdarzeniu nie chce rozmawiać. Rodzicie dziecka również milczą. Na podwórzu kilka razy pojawił się ojciec tragicznie zmarłego chłopczyka, ale kategorycznie odmówił komentarza. – To ogromna tragedia, to dziecko nawet życia nie zaznało – mówi starszy mężczyzna napotkany przy jednym z domów. Inny tylko machnął ręką, nawet się nie zatrzymując.

Policja i prokuratura badają sprawę śmierci chłopca. – Ustalamy, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy też do zaniedbania ze strony opiekunów dziecka – mówi mł. asp. Jankowska.

Zobacz także: Tragedia pod Ośnem Lubuskim. Dziecko wpadło do szamba. Nie żyje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska