Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramp Karp - klub z Osiecznicy

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
Bramkarz Kamil Duchnowski jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem zespołu z Osiecznicy
Bramkarz Kamil Duchnowski jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem zespołu z Osiecznicy fot. Tomasz Gawałkiewicz / ZAFF
Zaraz za Krosnem, w kierunku na Słubice leży Osiecznica. Trzeba przy wjeździe do wioski skręcić pierwszą drogą w lewo, minąć szkołę i już się jest na boisku klubu Tramp Karp.
Tu jest walka na całego. Wzięty w ,,kleszcze” zawodnik gospodarzy
Tu jest walka na całego. Wzięty w ,,kleszcze” zawodnik gospodarzy fot. Tomasz Gawałkiewicz / ZAFF

Tu jest walka na całego. Wzięty w ,,kleszcze" zawodnik gospodarzy
(fot. fot. Tomasz Gawałkiewicz / ZAFF)

Zresztą trudno tu nie trafić, bo boisko jest widoczne z głównej drogi. Skąd taka dziwna nazwa? Sprawa jest prosta. Tramp był od zawsze, a Karp doszedł gdy głównym sponsorem zostało miejscowe gospodarstwo rybackie. Dziś klub dysponuje dwiema bardzo dobrymi płytami, funkcjonalnym budyneczkiem, a przede wszystkim zespołem grającym w okręgowce. Tak więc najpierw postanowiono zadbać o warunki w jakich walczą piłkarze, a potem o kibiców.
- Na zamontowanie czeka już 150 krzesełek - mówi sekretarz Trampa Karpia i krośnieński radny, Bogdan Śnieżek. - Będą umieszczone na skarpie po lewej stronie płyty. Teren po prawej należy do prywatnej osoby. Przy pomocy gminy załatwiamy żeby dostał je klub, a w zamian właściciel otrzyma rekompensatę w innym miejscu. Obiekt jest gminy, a my mamy go w użyczeniu. Nasi zawodnicy grają na zasadach amatorskich. Jedyne gratyfikacje to diety, 23 złote za mecze wyjazdowe i zwrot pieniążków za pranie odzieży. Nasz zespół tworzą chłopcy z Osiecznicy, ale też zawodnicy z okolicznych miejscowości, z Krosnem włącznie.

Mecze Trampa Karpia ogląda mniej więcej 100 osób, oczywiście kiedy są derby bywa, że jest ich nawet do 500. Przez dwa lata, w czasie kiedy remontowano boisko, zespół występował jako gospodarz w Krośnie. - Ludzie znów muszą się przyzwyczaić - mówi Śnieżek. - Najpierw zamontujemy te 150 krzesełek, potem jak, otrzymamy ziemię po drugiej stronie boiska zrobimy wał i tam też umieścimy siedziska.
W klubie nie narzekają na władze. - Pomagają nam jak mogą - mówi prezes Andrzej Sumiński. - Burmistrz Krosna mieszka w Osiecznicy, był przez wiele lat szefem gospodarstwa rybackiego, więc kiedy tylko ma czas, to ogląda mecze. Możemy na niego liczyć. Czy marzymy o czymś więcej niż okręgówka? Cóż, gdyby znalazł się mocny sponsor to można by pomyśleć, ale jesteśmy realistami i chyba na więcej nas na razie nie stać.

Budyneczek klubowy postawił miejscowy przedsiębiorca Wiesław Balcer. Resztę urządzono przy pomocy gminy. Wygląda bardzo solidnie i jak zapewniają działacze zupełnie im wystarcza.
Jak się prowadzi taki zespół jak Tramp Karp? - Niełatwo - odpowiada trener Tadeusz Makowski. - To ekipa amatorska, więc nigdy nie wiadomo kto przyjdzie na mecz, a kto na trening. Ćwiczymy trzy razy w tygodniu, ale frekwencja to sześć, osiem osób. Wiadomo, jedni pracują, inni mają zajęcia w szkole, a do tego jest krótszy już dzień, więc nie wszyscy zdąża by dotrzeć na trening. Podobnie z meczem. Mam cztery kontuzje, a dodatkowo czołowy zawodnik się nie zjawił, bo ponoć pojechał gdzieś z dziewczyną. Tak wiec jest loteria i nie wiadomo co się wydarzy. Ale tak to już się dzieje w amatorskim futbolu. Atmosfera w klubie jest fajna. prezesi w porządku. Mamy solidne boisko i dobre warunki do treningu. Pod tym względem jesteśmy w czubie okręgówki. Inna sprawa to zespół. Mam zawodników, którzy są za słabi nawet na tę klasę. Ale trudno wymagać, skoro bawimy się w futbol. To jest potrzebne w takich miejscowościach jak Osiecznica. Kibice identyfikują się z zespołem, a swoich, nawet jeśli są słabsi na boisku, zawsze chętnie się oklaskuje.

Tramp Karp zajmuje miejsce w środku tabeli i o ile nie dojdzie do jakiegoś trzęsienia ziemi nie grozi mu spadek. W niedzielę grał z niżej klasyfikowanym Zenitem Ługów. Wszyscy typowali zwycięstwo gospodarzy. Nie wyszło, było 0:0. - To nic następnym razem wygramy - mówili niezrażeni kibice. Na pewno przyjdziemy na mecz. Bo to jest nasz klub

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska