Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trasa Sulechów - Mozów - Laskowo - Pomorsko to droga śmierci

Katarzyna Borek 0 68 324 88 37 [email protected]
- Najgorsze jest to, że wszyscy wiemy, że kolejna tragedia jest nieunikniona a musimy jeździć tą drogą - mówiła nam Stanisława Dedeńska
- Najgorsze jest to, że wszyscy wiemy, że kolejna tragedia jest nieunikniona a musimy jeździć tą drogą - mówiła nam Stanisława Dedeńska fot. Paweł Janczaruk
Zostaliśmy zaproszeni przez mieszkańców miejscowości położonych na tej trasie. Wczoraj obejrzeliśmy ich drogę, na której w zeszłym tygodniu zginęły dwie osoby. - Żyliby, gdyby było metr asfaltu więcej… - powiedzieli nam ludzie.

WALCZMY O BEZPIECZNĄ DROGĘ!

WALCZMY O BEZPIECZNĄ DROGĘ!

Razem walczmy o bezpieczeństwo na drodze. Zauważyłeś gdzieś jezdnię w fatalnym stanie? Źle oznakowany odcinek? Brak przejścia dla pieszych? Napisz: [email protected]

Droga nr 278. Wojewódzka. A tak wąska, że właściwie jest tylko jeden pas ruchu. Nawet na "żyletę" nie da się innego auta wyminąć. Ktoś musi zjechać na pobocze. A tam dziury, piach, tłuczeń... Wynoszą na drzewa. Takie były właśnie okoliczności tragicznego wypadku, do jakiego doszło na tej trasie kilka dni temu. Dwie osoby zostały ranne. Dwie zginęły…

- Nie można kierowcy winić. Tu auto samo leci - opowiadał nam wczoraj Zbigniew Wasylkowski z Pomorska. - Niemal na każdym rosnącym tu drzewie kora jest zryta.
- O, w to drzewo uderzył na przykład mój sąsiad. Na szczęście przeżył - pokazywał sołtys Będowa Ryszard Przygocki.

Widać jak na dłoni

- Po każdym wypadku słyszymy, że kierowcy nie dostosowali prędkości do warunków jazdy. A przecież tu można "30" jechać i wylądować na drzewie. Tak jest wąsko - denerwowali się mieszkańcy.
- Ja normalnie jechałem, a mi bok poloneza inny kierowca skosił! - opowiadała nam jedna z osób, z którymi się wczoraj spotkaliśmy. Każdy z naszych 16 rozmówców miał na tej trasie jakieś zdarzenie.

- … ja tu straciłem syna. Ten krzyż na tym drzewie to jego. Dwa tygodnie później zginął tu kolejny chłopak - powiedział nam Marek Zielaziński, sołtys z Bródek.
Miejscowi mówią, że pług i równiarka przejedzie i to cała modernizacja tej drogi. A jak na dłoni widać, że trzeba dobudować drugi pas.

- Na pewno byłoby mniej wypadków - stwierdziła Elżbieta Musiałek, sołtyska Brodów.
- A może i w ogóle? Przecież taka sama droga była na pobliskiej trasie Kije - Skąpe. Jak ją poszerzyli, to i wypadki się skończyły - przekonywał radny z Pomorska Tadeusz Łukasik.

9,5 kilometra niemocy

Ludzie walczą o poszerzenie drogi od lat. Urzędnicy radzili, by nic na gębę nie załatwiać. Że wszystko na papier. - To pisaliśmy - pokazała dokumenty Stanisława Dedeńska, sołtyska Mozowa.
Zarząd Dróg Wojewódzkich odpowiedział, że zdaje sobie sprawę z sytuacji, ale pieniędzy jest mało i dlatego są tylko na najpotrzebniejsze inwestycje. Stąd droga nie znalazła się w tzw. harmonogramie przebudów dróg wojewódzkich na lata 2008-… 2015.

- To jest tylko 9,5-kilometrowy odcinek! - wściekali się ludzie. - Ilu ludzi musi jeszcze zginąć, by dołożyć na szerokości?
Od jutra właśnie o to będziemy pytać Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Do sprawy wrócimy w sobotnio-niedzielnym Magazynie "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska