Przypomnijmy: w mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie, pełnym kamer i mikrofonów, jest zamkniętych siedem osób: trzech chłopaków i cztery dziewczyny. Weszli do apartamentu w nocy z piątku na sobotę, po gali w klubie Metronom.
Trochę wieje nudą
Najpierw długo chodzili po mieszkaniu i oglądali każdy kąt. Potem ruszyli się kąpać. Ewelina i Natalia zrobiły to razem, ale internauci, którzy liczyli na emocjonujące sceny, musieli być zawiedzeni. Dziewczyny wskoczyły do wanny w strojach, długo rozmawiały, a potem omijając oko kamery przebrały się do snu.
Ale spać ekipa młodych ludzi szybko nie poszła. Były rozmowy, wygłupy, sporo śmiechu.
Nie ma co kryć - oglądanie ich życia trochę może znudzić (wyżej podpisany nieźle się zmęczył ślepieniem w kamery, by na potrzeby artykułu sprawdzić, jak będą wyglądały pierwsze chwile całej siódemki w domu z kamerami).
Na www.bitwaoslawe.pl na razie naprawdę niewiele się dzieje. Jedni leżą na kanapach, panowie grają w playstation, Natalia od czasu do czasu poćwiczy, ktoś pokręci się po kuchni, ktoś wyjdzie na taras. Widz może odnieść wrażenie, że nic się nie dzieje. Dlaczego więc oglądając np. ,,Big Brothera'', w którym (co tu kryć) też nic się nie działo, mieliśmy wrażenie, że jednak jest tam więcej emocji? To proste - oglądaliśmy zmontowany materiał, 24 godziny w pigułce. Tutaj, by zobaczyć coś interesującego, trzeba śledzić minutę po minucie. Kto ma na to czas?
Będzie się działo
Widać, że kamery, choć uczestnicy żyją na ich oku krótko, nie zawracają im głów. Jeden z nich - Adrian Nadolski, który w ,Bitwie o sławę'' robi za gwiazdę, bo wcześniej brał udział w ,,Big Brotherze'' , nie wyróżnia się kompletnie niczym. Przez pierwsze kilkanaście godzin głównie... leżał.
Pomimo tego organizatorzy show są zadowoleni. - Choć to pierwsze godziny programu, notujemy tysiące wejść. Ruch jest coraz większy. Internauci podglądają naszych uczestników non stop - mówi Tomasz Drabent, pomysłodawca i menedżer show. Przyznaje, że nie obyło się bez drobnych wpadek - to nie działał mikrofon, to były kłopoty z transmisją, ale teraz wszystko jest już w porządku.
- Robimy rzecz, na którą nie porwała się żadna stacja, żadna firma w kraju. Pionierską. Wszystkiego nie da się więc przewidzieć - uśmiecha się T. Drabent.
Zapowiada, że już niedługo będzie bardzo ciekawie. - Na początku przyszłego tygodnia będzie pierwsza konkurencja: skok na bungy - tłumaczy.
Przypomnijmy: o tym, kto ma opuścić program będą decydować internauci, głosując za pomocą sms-ów. Na zwycięzcę show czeka fiat panda i 10 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?