Trzeba dojrzeć

Bogdan Zakrzewski właśnie rozpoczął produkcję figur z kompozytu żywic, które wyglądają jak odlane z brązu (pisaliśmy o tym wczoraj w tekście "Papież w ogrodzie?").

Trzeba dojrzeć

List z propozycją ufundowania jednej figury miastu wysłał do przewodniczącego rady miejskiej. - Muszę się z nim zapoznać, zebrać opinie klubów, komisji i samych radnych - wyjaśnia Jacek Zych. A jak skomentuje sam pomysł? - Inicjatywa jest cenna - mówi krótko. O konsultacje poprosi jednak jeszcze kapelana rady.
Spytaliśmy też o opinie innych radnych. - Pamięć papieża powinniśmy czcić w inny sposób niż stawiając pomniki. Poprzez uczestnictwo we mszy i modlitwę, tak jak nas prosił jeszcze za życia - tłumaczy Jan Hanusz. Andrzej Petreczko zastanawia się, czy aby nie chodzi o komercję. - Potencjalny fundator ma przecież zakład, który produkuje dewocjonalia. Może trochę inaczej bym na to patrzył, gdyby to była inicjatywa mieszkańców - mówi. A kilka lat temu sam chciał postawić pomnik Janowi Pawłowi II. - Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Dziś wiem, że najlepszy dla papieża jest żywy pomnik: pomaganie biednym, robienie dobrych uczynków - tłumaczy.

Tylko nie plastik

- Honorowanie kogoś, a szczególnie tak wielkiego człowieka, figurami podatnymi na uszkodzenia czy wandalizm, jest niepotrzebne - twierdzi Artur Teuerle. Jego zdaniem wystarczy, że pamiętamy o tym, co papież dla nas zrobił. - Plastikowe figurki produkowane seryjnie? Nie, to nie jest honorowanie - dodaje.
Elżbieta Hałabaty nie ma nic przeciwko, o ile wszystkie koszty poniesie fundator. Choć postawienie pomnika i tak najpewniej nie przełoży się na to, że ludzie będą papieża bardziej czcić. - Czcimy go wtedy, gdy czytamy jego dzieła - dodaje.
Przypomnijmy, że w 2002 r. B. Zakrzewski wspólnie z Mieczysławem Pyszniukiem ufundowali pomnik ojca Pio stojący przy kościele św. Antoniego.