Proboszcz J. Tobiasz zorganizował półtora miesiąca temu w kościele charytatywny koncert, w którym wystąpiła Golec uOrkiestra. Sprzedawano wtedy cegiełki na ratowanie kolegiackiej wieży. Mieszkańcy nie zawiedli. Świątynia wypełniła się tłumem ludzi, a jeszcze wiele osób słuchało koncertu przed kościołem, bo nie wszyscy się do niego zmieścili. Ze sprzedaży cegiełek uzbierało się ponad 25 tys. zł. Ale to kropla w morzu potrzeb.
Nie tylko wieża zagrożona
Co z resztą? - Zapraszam sponsorów i wszystkich, którzy mogą pomóc w ratowaniu tej przepięknej świątyni - apeluje proboszcz J. Tobiasz. - To takiej klasy zabytek, że na pewno zostanie objętą troską przez władze gminy i powiatu, będziemy się też starać o unijne pieniądze, bo sprawa jest już bardzo pilna - podkreśla. Opowiada, że stan kościelnej wieży jest fatalny. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego już jakiś czas temu nakazał przeprowadzenie prac zabezpieczających. - To zostało zrobione, ale problemu nie rozwiązuje - mówi ks. Tobiasz. Opowiada, że nie tylko wieża wymaga pilnego remontu, zagrożona jest cała kolegiata, bo m.in. czas i wilgoć zrobiły swoje...
Proboszcz sam nie da rady
- To zabytkowy kościół i nie można dopuścić, żeby niszczał. Już dawno trzeba go było odnowić - uważa napotkana przez nas w Myśliborzu mieszkanka pobliskiej Świerzbnicy Krystyna Szokaluk. Mówi, że trzeba pomóc proboszczowi. - Ksiądz Tobiasz jest wspaniały, robi co może, prowadzi na miarę możliwości remonty, ale z ta inwestycją sam nie da rady - podkreśla.
Jej zdanie podziela myśliborzanin Henryk Piwowarczyk. - Nasza wieża jest bardzo stara i jej stan jest już kiepski. O ile wiem, nigdy nie była remontowana, więc czas na to najwyższy - dodaje. - Wiem, że to się wiąże z ogromnymi kosztami, ale obecny proboszcz robi wszystko, żeby zdobyć pieniądze. Organizuje, na przykład, różne imprezy i akcje opowiada H. Piwowarczyk. - Włączają się też parafianie, bo przecież kolegiata to nasze wspólne dobro. Nie wyobrażam sobie Myśliborza bez niej - podkreśla mężczyzna
Proboszcz J. Tobiasz liczy, że do ratowania zabytku włączy się społeczność Myśliborza i wspólnymi siłami uda się zdobyć pieniądze na renowację świątyni.
- Jest piękna i unikatowa - podkreśla. O jej historii proboszcz wie bardzo wiele, mówił o dziejach kolegiaty także podczas ostatniego charytatywnego koncertu w połowie stycznia tego roku.
Pamięta wiele wieków
Pierwszy kościół powstał w 1261 r., ale dziesięć lat później został znioszczony. Odbudowany dwadzieścia lat później, dzięki fundacji margrabiego brandenburskiego Albrechta III, stał się kolegiatą pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W 1538 r. kościół przejęli luteranie, a rok później doszczętnie się spalił. Odbudowany, nadal służyła luteranom. Dopiero po II wojnie światowej stał się światynią katolicką, a od 1992 r. - kolegiatą. Pięć lat później rozpoczął się w niej remont, który trwał cztery lata. Wtedy renowacji został poddany ołtarz i wymieniono dach. Kilka lat temu naprawiono zegary na wieży, która jest teraz w stanie krytycznym.
- Skoro udało się odnowić przepiękny ołtarz, to i na wieżę muszą się znaleźć pieniądze - twierdzi z przekonaniem Henryk Piwowarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?