Mieszkaniec Trzebiechowa złapał bobra. Dzikie zwierzę przyniósł do domu i zamknął. Zaczął wyprowadzać bobrzycę na smyczy. To z kolei wywołało radość rodziców i dzieci, którzy chętnie robili sobie z bobrem zdjęcia. Brali zwierzaka na ręce i fotografowali.
– Zwierzę nie jest rzeczą O czym najwyraźniej wielu mieszkańców Trzebiechowa nie zdawało sobie sprawy – pisze zielonogórski oddział OTOZ Animals.
Sprawa zajęli się animalsi. Zabrali bobra i robili wszystko co tylko się dało, żeby uratować zwierzę. Niestety nie udało się. – Drodzy rodzice, mała bobrzyca umarła w wyniku skrajnego odwodnienia i przegrzania organizmu, mimo walki wielu osób o jej życie – informuje zielonogórski OTOZ Animals.
To jednak nie koniec sprawy. OTOZ o bulwersującym zdarzeniu zawiadamia zielonogórską prokuraturę. – Jesteśmy zbulwersowani postawą zarówno osoby, która nielegalnie weszła w posiadanie zwierzęcia, jak i osób, które pozwalały na męczenie zwierzęcia i chętnie w nim uczestniczyły – informuje OTOZ Animals. Osobie, której odebrano bobra, została również odebrana suczka ze szczeniętami, które gotowały się na upale w beczce. W sprawie bulwersuje dodatkowo fakt, że osoba której odebrano bobra i pieski jeszcze niedawno prowadziła hotel dla zwierząt i zajmowała się ich tresurą.
Bóbr w większości krajów europejskich podlega ochronie na podstawie dwóch aktów prawnych: Konwencji o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk oraz dyrektywy siedliskowej. W Polsce jest gatunkiem częściowo chronionym.
Zobacz też wideo: Pijany 27-latek kilkukrotnie wrzucał swojego psa do wody. Zatrzymała go policja za znęcanie się nad zwierzęciem
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?