MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tu mogą być parkingi

Artur Matyszczyk
Jeszcze we wrześniu ma zapaść decyzja co dalej z dawnymi wielkimi składowiskami węgla przy blokach na ul. Pułaskiego w Krośnie Odrz.

Krzysztof Drabek mieszka w Nowej Wsi. Ale do Krosna Odrz. przyjeżdża bardzo często. Odwiedza tu swoich rodziców. I od dawna już nie może znieść widoku z ich balkonu - w jednym z bloków przy ul. Pułaskiego. Chodzi o betonowe pozostałości po kotłowni i składowisku węgla.

"Od dwóch lat widzę tylko śmietnik. Kilkaset metrów kwadratowych bezużytecznego terenu. Placu, który przecież idealnie nadaje się na parking. Tym bardziej, że miejsc postojowych w okolicy brakuje. Kierowcy tłoczą się niemiłosiernie. A przecież fabryka już nie funkcjonuje. Aż prosi się, żeby wykorzystać ten obszar" - pisze w liście do redakcji Drabek.

Jego zdanie podzielają też inni mieszkańcy, nie tylko tego osiedla. Takich pozostałości po wojskowym przedsiębiorstwie energetyki cieplnej jest więcej. - Z tym trzeba coś zrobić. Bo aż żal patrzeć - podkreślają mieszkańcy.

Przede wszystkim betonowe płoty często stają się miejscem zabaw młodzieży. Zabaw ryzykownych, które kiedyś mogą się skończyć nieszczęściem. Poza tym całość wygląda ohydnie. - Poszczerbione ogrodzenie, powybijane szyby w budynku, to naszemu miastu chluby nie przynosi - dodają mieszkańcy.

I trudno się z nimi nie zgodzić. Problem dostrzegły również władze miasta. Długo jednak trwało uregulowanie spraw własności do składowisk. Dopiero niedawno przeszły one we władanie magistratu.

Urzędnicy zapewniają, że już niedługo zapadnie decyzja, co dalej z nimi się stanie. Możliwości jest kilka. - Rozważamy zrobienie na tym terenie miejsc parkingowych. Pojawiły się takie propozycje ze strony mieszkańców. Ale być może także ten teren przeznaczymy pod budownictwo mieszkaniowe - wylicza naczelnik wydziału gospodarki gruntami Czesław Pieńkowski.

I od razu dodaje: - Na pewno jednak teren składowisk będzie zagospodarowany.

Jak się dowiedzieliśmy pierwszych decyzji należy się spodziewać już we wrześniu. Na dniach pracownicy magistratu bliżej przyjrzą się betonowym kolosom. Jako pierwsze demontowane będą ogrodzenia.

Wiadomo też, że o ostatecznym przeznaczeniu tego terenu będą mogli zdecydować sami mieszkańcy. - Na pewno rozstrzygnięcia poprzedzimy konsultacjami społecznymi. Będziemy rozmawiać z radami osiedla i radnymi - zapowiada Pieńkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska