Na początku nie mieli nic. Spotykali się w jednej z salek domu kultury. Na środku stał jedynie stół. To jedna nie zniechęcało grupki zaangażowanych osób. Chęć do działania była tak ogromna, że z miesiąca na miesiąc udało im się zorganizować swoje własne miejsce. Dzisiaj koło gospodyń ze Szczańca ma swoją siedzibę i wszystkie niezbędne do pracy sprzęty. Dzięki temu może się realizować i organizować różnego rodzaju spotkania czy też kiermasze. A na swoim koncie ma ich już naprawdę sporo. Angażować się w życie Szczańca, zachęcać
KGW szefuje Jerzy Kuchta . - Nie wiem dlaczego, ale od początku panie wskazywały mnie na szefa. Odmawiałem, nie chciałem... Ale pierwsza szefowa zrezygnowała i tak na jej miejscu pojawiłem się ja – przyznał podczas jednej z rozmów z nami gospodarz. - Bez naszego Jurka byśmy zginęły - przyznają panie. - To złoty chłopak. Wszystko zrobi i załatwi. Złota rączka. Wyrzucą go drzwiami, to wejdzie oknem - dodał.
KGW w Szczańcu, to ekipa dobrych znajomych, którzy zawsze mogą na siebie liczyć. Nie tylko łączą ich wspólne pasje i tradycja. Za swoje działania i niezwykłą energie koło gospodyń otrzymało nagrodę specjalną w plebiscycie „Gazety Lubuskiej” „ SuperKoła Gospodyń Wiejskich”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?