Czytaj też: Ile zarabiają Lubuszanie? Zobacz lubuską listę płac (cz. 1)W drugiej turze wyborów na burmistrza Michał Deptuch (w pierwszej dostał ponad 47 proc. poparcia) zmierzy się z wicestarostą Dariuszem Ejchartem (28,47 proc.). Przed decydującym starciem rywalizacja staje się coraz bardziej wyraźna. W mieście pojawiły się ulotki przygotowane i kolportowane przez komitet wicestarosty. Treść znają wszyscy urzędnicy, bo jedna ze stron poświęcona jest ich zarobkom.
Autorzy zatytułowali ją „Horrendalne dochody w gminie Sulęcin”. Na podstawie oświadczeń majątkowych porównali zarobki miejscowych urzędników na stanowiskach kierowniczych oraz dyrektorów jednostek oświatowych z ich odpowiednikami z Gorzowa, Międzyrzecza i powiatu. Z informacji wynika, że w 2009 r. sulęcińscy naczelnicy czy dyrektorzy zarobili nawet kilkadziesiąt tysięcy więcej niż osoby na podobnych stanowiskach w większych miastach! Np. pobory Ewy Gocal, naczelniczki wydziału inwestycji, były wyższe od godety powiatowego o prawie 47 tys. zł brutto. Z kolei skarbniczka z Sulęcina Halina Piwko zarobiła więcej niż skarbnik z Międzyrzecza o ponad 38 tys. zł. A dyrektor podstawówki Sławomir Słonik dostał prawie 91 tys. zł, kiedy szef największego zespołu szkół z Gorzowa - do „trzynastki” chodzi ponad 2 tys. uczniów - 67,3 tys. zł. - Dokonam przeglądu płac i skończę z rekordowymi zarobkami niektórych osób - deklaruje Ejchart.
Czytaj też: Zaglądamy władzy do portfeli
Tymczasem urzędnicy twierdzą, że dane to manipulacja. - Są nieścisłości, zrobiono to, by mi dokopać - komentuje Deptuch i zapowiada: - Ich zarobki też opublikujemy. Więcej burmistrz nie chciał powiedzieć, bo jest na urlopie.
Z ulotki wynika, że z pracowników Urzędu Miejskiego największe pobory w 2009 r. miała sekretarz gminy Mirosława Maszońska - prawie 159,5 tys. zł (tyle samo, co choćby prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak). Skąd tak wysoka pensja? - Zasadnicze pobory wyniosły 4,5 tys. 1.980 zł to dodatek funkcyjny, 1.944 specjalny, wysługa lat 900 zł. Razem daje to 9.324 zł miesięcznie. W zeszłym roku otrzymałam także nagrodę jubileuszową za 40 lat pracy, która wynika z ustawy o pracownikach samorządowych. To 300 procent miesięcznej pensji, czyli około 28 tys. zł. Właśnie ta nagroda oraz trzynastka podniosły tak moje dochody - tłumaczy Maszońska.
Czytaj też: Ile zarabiają Lubuszanie?
Sprawdziliśmy, jak wyglądała pensja sekretarz gminy za 2008 r. Faktycznie była niższa, bo wynosiła około 123,1 tys. zł. - Panie Janicka (dyrektorka przedszkola nr 2, według ulotki 83,2 tys. zł - przyp. red.) i Gocal też rok temu miały nagrody jubileuszowe, więc ich pensje były wyższe - dodaje. Treść ulotek komentuje w następujący sposób: - To walka wyborcza, w której wykorzystuje się każdy chwyt.
Wicestarosta Ejchart twierdzi jednak, że nic nie tłumaczy zarobków rzędu 100 tys. zł rocznie, jeśli ktoś zarządza garstką ludzi. - W gminie mieszka nieco ponad 16 tys. osób. Burmistrz nie powinien zarabiać w takim mieście jak Sulęcin 140 tys. zł rocznie - dodaje.
Czytaj też: Zielonogórscy urzędnicy zarabiają najlepiej w regionie
KOMENTARZ
Naczelnik jak menedżer
Średnia pensja brutto w Lubuskiem należy do najniższych w kraju. To zaledwie 2.831 zł, czyli rocznie niecałe 34 tys. zł. Tymczasem naczelnicy urzędowych wydziałów potrafią wyciągnąć spokojnie kilka razy więcej (nawet nie chcę pisać, o ile ich pensje różnią się od wypłat szeregowych urzędników). Wiem, że szefowie mają większą odpowiedzialność, więc i zarabiać muszą więcej. Nie zamierzam też nikomu zabierać przysługujących zgodnie z prawem dodatków. Mam tylko nadzieję, że burmistrzowie płacą pracownikom, jak prezesi firm swym menedżerom. Czyli pensje są uzależnione od ich wyników, a nie od tego, że tylko oddychają.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?