Tylko trzy miesiące

Od dwóch dni niemal wszyscy członkowie załogi wyczekują przy wejściu do zakładu. Chcą dostać wypłaty za ostatnie cztery miesiące. - Wiemy, że na konto zakładu wpłynęły pieniądze za ostatnią dostawę mebli do Anglii, niech nam je wypłacą - mówią.

Tylko trzy miesiące

dwoma laty. - Dostawaliśmy wypłaty w częściach. Z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej - mówi Barbara Szczypińska. - Ostatnie nasze pieniądze, to po 300 zł za czerwiec.
Kiedy pracownicy spółki dowiedzieli się, że prezes złożył w sądzie wniosek o upadłość, zaczęli domagać się pensji.
- Zagwarantowane mamy wypłaty za ostatnie trzy miesiące, a firma zalega nam więcej - mówią pracownicy. - Każdy z nas straci najmniej tysiąc złotych.
Przez ostatnie miesiące pracownicy godzili się na pensje wypłacane w częściach po to, żeby firma mogła kupić drewno do produkcji i żeby mieli pracę.
- Zarząd POFAME, firmy zarządzającej zakładem, rozmawiał o przejęciu fabryki przez inwestora strategicznego, ale negocjacje zakończyły się niepowodzeniem. Sytuacja firmy jest tragiczna - mówi prezes zakładu Roman Łuczak. - Dlatego złożyliśmy wniosek o upadłość.
Łuczak tłumaczy, że nie może wypłacić pieniędzy z konta firmy, bo są one przeznaczone na czynności związane z upadłością.

Sąd zdecyduje

Załoga nie daje jednak za wygraną. Na bramie wywiesiła transparent z prośbą, by lubuscy posłowie im pomogli. Cały czas czekają pod budynkiem. - A co mam robić, mam sześć złotych w kieszeni. Od kilku miesięcy muszę pożyczać na życie od 84-letniej matki! - mówi jeden z robotników.
Boją się o swoją przyszłość.
- Jak zakład padnie, to jesteśmy z mężem bez pracy, a perspektyw we Wschowie nie ma żadnych - mówi Anna Mania.
Robotnicy myślą, żeby założyć spółkę pracowniczą, ale rozmowy o tym mogą się zacząć dopiero po ogłoszeniu przez sąd upadłości.