Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany weekend dla zawodniczek KSSSE AZS PWSZ Gorzów (zdjęcia)

Z Poznania Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Dla Johanny Leedham (z prawej) i jej koleżanek z KSSSE AZS PWSZ to był udany weekend. Gorzowianki zaliczyły dwa dobre mecze, choć we niedzielnym długo wystawiły nasze nerwy na próbę.
Dla Johanny Leedham (z prawej) i jej koleżanek z KSSSE AZS PWSZ to był udany weekend. Gorzowianki zaliczyły dwa dobre mecze, choć we niedzielnym długo wystawiły nasze nerwy na próbę. fot. Kazimierz Ligocki
Zgodnie z oczekiwaniami weekendowy dwumecz gorzowianek z wielkopolskimi drużynami przyniósł nam kolejne dwa komplety punktów. Recepty na KSSSE AZS PWSZ nie znalazły tym razem zespoły z Leszna oraz Poznania.

Koszykówka kobiet. KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Super Pol Tęcza L...

MIAZGA W DRUGIEJ KWARCIE

To mogły być dwa bliźniacze mecze. W sobotę emocje mieliśmy tylko w pierwszej kwarcie, a zwycięstwo zaklepaliśmy sobie w zasadzie kapitalną grą w drugiej. Potem pilnowaliśmy wysokiej zaliczki, jednocześnie oszczędzając siły. Zaznaczyć należy, że to słuszne "oszczędzanie" nie przełożyło się na widowiskowość, gdyż gorszej jakości ze strony naszych oczywiście nie było. Dzień później taki sam scenariusz mieliśmy aż do drugiej kwarty. Ale potem nieźle się napociliśmy, by zaklepać wygraną. Jak zatem wyglądała droga akademiczek po cztery punkty?

W sobotę byliśmy ciekawi, jak spisze się Białorusinka Jelena Leuczanka. To był jej debiut i chyba chęć pokazania się z dobrej strony nieco ją usztywniła. Ponieważ pozostałe akademiczki również nie prezentowały się olśniewająco, w 4 min przecieraliśmy oczy ze zdziwienia, bo Tęcza prowadziła... 10:2. Gorzowianki raziły niedokładnością i słabą skutecznością, a ponieważ przyjezdne wykorzystały wszystkie trzy kontry z rzędu, stąd taki wynik.

Na trybunach lekkie poruszenie, ale trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski długo był opanowany i nie korzystał z przerwy na żądanie. Miał nosa, bo wystarczyło tylko kilka uwag zza bocznej linii odnośnie naszego ustawienia w defensywie, by nasza gra nabrała błysku. Już dwie minuty później było 8:10, a do remisu doprowadziliśmy już w 6 min (12:12). Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się rezultatem 18:18. - Rozpoczęłyśmy nieco spięte i dlatego tak to wyglądało - przyznała Katarzyna Dźwigalska.
Ale w drugiej odsłonie sprawy w swoje ręce wziął duet akademickich gwiazd: wspomniana Leuczanka i australijska rozgrywająca Samantha Richards. Obie grały koncertowo, a ich akcje można było oglądać do znudzenia. Podanie w ciemno, gubienie rywalki w najmniej oczekiwanym momencie, królowanie na tablicach i płynne rozgrywanie - tak gra najwyższa światowa półka. Nie oznacza to oczywiście, że reszta zespołu jedynie statystowała, bo w tym meczu każda zawodniczka dołożyła cegiełkę do sukcesu.

W efekcie lesznianki, które do Gorzowa przyjechały okrojonym składem, słabły z minuty na minutę, a przewaga KSSSE AZS PWSZ rosła niczym dobrze wyrobione ciasto na drożdżowca, głęboko schowane pod pierzyną. Potem wystarczyło jedynie przypilnować różnicy, dalej bawić publiczność niekonwencjonalnymi zagraniami (skąd ta Samantha bierze na to pomysły?) i można było rozpocząć przygotowania do wyjazdu do Poznania.

KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - SUPER POL TĘCZA LESZNO 84:56 (18:18, 32:8, 21:20, 13:10)

KSSSE AZS PWSZ: Leuczanka 17, Skobel 11, Leedham 7, Żurowska 6, Dźwigalska 5 oraz Richards 17, Greene 9, Kaczmarczyk 5, Trębicka 3, Piekarska i Chaliburda 2.
SUPER POL TĘCZA: Czarnecka 16, Fox-Griffin 13, Grabowska 11, Cheek 8, Mukosiej 6 oraz Goff 2 i Urbaniak 0.

Sędziowali: Marcin Kowalski (Wrocław) i Tomasz Tomaszewski (Białystok). Widzów 1.200.

POTY W DRUGIEJ KWARCIE

W niedzielę początkowo scenariusz był niemal identyczny, jak tego z Super Polem Tęczą. Ale młode poznanianki było znacznie trudniejszym przeciwnikiem. W pierwszej kwarcie cały czas było na styku, ze wskazaniem na INEĘ AZS. Po trzypunktowym rzucie Candice Champion było nawet 14:11 dla gospodyń, ale końcówka należała do wicemistrzyń Polski. W drugiej "ćwiartce" rozpoczęliśmy mocne "walcowanie". Gdy dwie akcje "dwa plus jeden" z rzędu zrobiła Johannah Leedham, licznie zgromadzeni gorzowscy fani (połowa to byli nasi) rozpoczęli nawet głośne skandowanie "Odjeżdżamy!". No i akademiczki odjeżdżały: najpierw na 24:17, potem na 31:17, by pierwszą połowę zakończyć prowadzeniem 44:27.

Wydawało się, że to koniec emocji, ale poznanianki nie zamierzały składać broni. Gdy tylko przyjezdne nieco zwolniły tempo, przewaga akademiczek zaczęła maleć. W 27 min było już tylko 49:44. Maciejewski zareagował błyskawicznie. Spokojna reprymenda pomogła, bo gorzowianki uspokoiły nerwy, wróciła koncentracja i przed ostatnią odsłoną znów było bezpiecznie (63:51).
Niestety, nie na długo. Kolejna "stójka" przytrafiła się i teraz, więc w 35 min KSSSE AZS PWSZ był tylko czteroma na plusie (67:63), a w 38 min już tylko dwoma! Poznanianki grały na wysokiej skuteczności, za to nasze pudłowały także spod kosza. Jak je zatrzymać? - zastanawialiśmy się, gdy na zegarze pozostało już tylko 95 s. Niemoc gości przerwały dopiero dwa punkty Leedham i celne rzuty wolne Leuczanki. To był oddech, którego właśnie potrzebowaliśmy do zwycięstwa. Końcówka już pod pełną kontrolą. Uff, co za ulga... - pomyśleliśmy równo z końcową syreną.

INEA AZS POZNAŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 69:79 (14:16, 13:28, 24:19, 18:16)

INEA AZS: Champion 24, Mowlik 18, Makowska 13, Idczak 5, Kędzia 2 oraz
Kotnis 7 i Mazurczak 0.
KSSSE AZS PWSZ: Leuczanka 21, Żurowska 19, Leedham 9, Skobel 5, Dźwigalska 3
oraz Richards 15, Piekarska 6 i Kaczmarczyk 1.

Sędziowali: Tomasz Trawicki (Szczecin) i Robert Mordal (Gliwice). Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska