Ulice i chodniki na Ptasiej I Wyszyńskiego w Zielonej Górze pozostawiają wiele do życzenia

Rano mieszkańcy niektórych osiedli wpadli w osłupienie w momencie przekroczenia progu klatek schodowych.
- Wszystko zaczyna się od początku. Nie odśnieżone ulice i chodniki.- mówi Irena Otwinowska, mieszkanka ulicy Ptasiej.
Rzeczywiście w taki sposób prezentują się ulice Ptasia i Wyszyńskiego. Drogi w tych miejscach pozostawiają wiele do życzenia.

Częścią chodników przy Wyszyńskiego zajęli się dozorcy - Robimy wszystko co w naszej mocy. - mówi Krzysztof Cłapka pracownik firmy Błysk. - Z kolegą odśnieżamy chodnik od 4 rano.
Na ulicy Ptasiej nikt nie zainteresował się chodnikami. Może do po południa jeszcze ulegnie to zmianie. Największe problemy są z dotarciem na rynek przy ulicy Anieli Krzywoń.

- Nikt nie pomyślał, żeby odśnieżyć chociaż pasy dla pieszych i część chodnika prowadzącego do konfinu - skarży się Alicja Hliwa. - Dlaczego nie zagoni się bezrobotnych do odśnieżania tych miejsc. Będą mogli zarobić trochę grosza a nie stać bezczynnie w kolejce w Urzędzie Pracy.
Na ulicach jest ślisko i należy jeździć ostrożnie bo według sprawozdań mieszkańców żaden pług tędy nie przejechał.

Zupełnie inaczej jest na ulicy Kożuchowskiej. Chodniki są odśnieżone a stan ulic jest nieco lepszy od tych na Wyszyńskiego i Ptasiej.
- Może dlatego, że jest to droga wiodąca do WORD- u - zauważa Jerzy Wojtczak. - Codziennie przejeżdża tą ulicą mnóstwo osób zdających egzaminy. A pług widziałem w tym miejscu wczoraj wieczorem.
Co do przejść dla pieszych nie mamy większych zastrzeżeń.