- Szczególne niezadowolenie budzi dzika konkurencja na liniach o dużej rentowności - napisali związkowcy w liście otwartym do władz. - Po dwa-trzy busy stoją jednocześnie na przystankach, by zabrać pasażerów przed odjazdem autobusu według rozkładu jazdy PKS. To, co się dzieje, trudno nazwać konkurencją.
Zaczęło się na trasie Kożuchów-Nowa Sól. Wtedy kursy mikrobusów miały być tylko uzupełnieniem regularnej komunikacji autobusowej. Tymczasem w ślad za przedsiębiorcą z Kożuchowa poszli inni. Ruszyły ,,busowe" przewozy m.in. do Sławy, Konotopu, Nowego Miasteczka, Bytomia Odrzańskiego i Zielonej Góry. Tego typu usługi świadczą przewoźnicy nawet spoza terenu województwa lubuskiego!
- Oddzielny problem stanowi lokalizacja busowych przystanków - mówi przewodniczący zakładowej Solidarności 80 Robert Barszczyk. - Większość z nich jest usytuowana w bezpośrednim sąsiedztwie dworca autobusowego, niektórzy wręcz korzystają z naszych zatok, nie ponosząc kosztów ich utrzymania. Coraz częściej kierowcy busów wyręczają komunikację miejską, nie mając na to zezwolenia. Niesmak budzą urządzane przez nich ,,łapanki" na pasażerów.
Zdaniem autorów protestu, taka polityka starostwa i Urzędu Marszałkowskiego doprowadzi do zmniejszenia zatrudnienia w PKS-ie, a co za tym idzie - do wzrostu bezrobocia.
- Aby istniejący chaos komunikacyjny się nie powiększał, należy na poszczególnych liniach urealnić liczbę konkurencyjnych kursów, wyznaczyć busom przystanki, a zezwolenia na tego typu usługi wydawać po dokładnej analizie - żądają związkowcy. - Dlatego nie prosimy decydentów o odpowiedź, lecz o konkretne działania.
Jest również druga strona medalu: pasażerowie coraz chętniej korzystają z busów, bo po prostu ich usługi są tańsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?