Jak nakazuje tradycja, na skwerze odsłonięta została kolejna tablica pamiątkowa. Tym razem taka: „Węgrom udzielającym pomocy żołnierzom AK i polskiej ludności cywilnej, w tym ponad 20 żołnierzom węgierskim pomordowanym przez OUN-UPA w październiku 1943 r. pod Łanczynem, powiat Kołomyja, woj. stanisławowskie w dowód pamięci i wdzięczności”. Odsłonili ją Czesław Laska i major Władysław Starczewski.
Obecny na uroczystości ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomniał słynne powiedzenie „Polak, Węgier dwa bratanki...”, mówił o historycznych związkach między oboma krajami, o Jadwidze Andegaweńskiej, Stefanie Batorym...
Bracia Krzysztof i Zbigniew Kopocińscy z Żar pojawili się z banerem „Wieczna hańba ukraińskim ludobójcom. Wołyń pamiętamy”. - Baner jest dla wszystkich tych, którzy znają historię ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców, przypomnieniem i zademonstrowaniem, że my pamiętamy. A dla wszystkich nieuświadomionych jest możliwością edukacji, żeby nie przyjmować narracji, że Ukraińcy muszą stawiać pomniki zbrodniarzom wojennym, takim jak Stepan Bandera czy Roman Szuchewycz, bo to jest skrajna nieprzyzwoitość - podkreśla pan Zbigniew.
I dodaje: - Ukraińscy nacjonaliści dokonali ludobójstwa ludności polskiej, to nie były żadne czystki etniczne o znamionach ludobójstwa, tylko okrutne ludobójstwo. Zamordowali ponad 200 tysięcy polskich obywateli, z których ponad 90 procent do dziś nie ma swojego pochówku. Władze współczesnej Ukrainy łamią w ten sposób podstawowe prawo każdego człowieka do swojego pochówku, ponieważ uniemożliwiają nam ekshumacje naszych zamordowanych krewnych i godny pochówek. W związku z tym my musimy tutaj przypominać o tym, że nasi rodacy zostali bestialsko pomordowani i do chwili obecnej znajdują się w niezagrzebanych dołach na terenie Ukrainy. I przypominamy, że obowiązkiem każdego Polaka jest pamiętanie o tej zbrodni.
W pamiątkowym wagonie swoją wystawę przygotował Eugeniusz Niparko z Białkowa. - Przywiozłem trochę pamiątek z Polesia: kosze z wikliny, łapcie, „pralkę” - kawałek drewna z rączką, który służył do uderzania tkaniny, dzieżę do robienia chleba, stupę do robienia kaszy z prosa czy jęczmienia, obrazy święte, krzyż, stuły - kształt i hafty świadczą o tym, że to cenna rzecz - wylicza pan Eugeniusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?