Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Fałszywy wnuczek znów zaatakował i chce nas oszukać

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
- W ostatnich dniach dostaliśmy dwa zgłoszenia od mieszkańców Strzelec, których próbowano oszukać metodą "na wnuczka" - mówi Ewa Biegańska, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach i dodaje, że policja je sprawdza.

"Fałszywy wnuczek" to osoba, która podaje się za członka naszej rodziny, aby wymusić od nas pożyczenie pieniędzy. - Oszuści są bezwzględni, wykorzystują dobre serce, naiwność, łatwowierność, najczęściej starszych ludzi. Bywa, że okradają z oszczędności całego życia - ostrzega E. Biegańska.

Oszukali na 130 tys. zł!

W przypadku obaw czy podejrzeń należy powiadomić policję pod numerem 997 lub 112 (z komórki). - Każda informacja jest dla nas cenna i na pewno zostanie sprawdzona - zapewnia Marek Waraksa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie i dodaje, że takie przestępstwa zdarzają się co jakiś czas w naszym województwie. Warksa podaje dwa przykłady: ze Świebodzina i z Zielonej Góry.

W pierwszym z miast policjanci zatrzymali trzy miesiące temu 39-letniego mężczyznę z województwa dolnośląskiego. Aresztowano go na trzy miesiące. Jedną z jego ofiar było dwoje starszych ludzi, którzy przez oszustwo stracili wieloletnie oszczędności w wielkiej kwocie 130 tys. zł!

Z kolei w Zielonej Górze starsza pani straciła ponad 50 tys. zł. - Oszukała ją kobieta, która podała się za jej córkę. Tłumaczyła, że ma zmieniony głos, bo jest chora. Mówiła, że potrzebuje pieniędzy na mieszkanie i że odbierze je znajomy - opowiada rzecznik Waraksa.

Jak działa "wnuczek"?

Schemat działania oszusta opisała nam policjantka Ewa Biegańska ze Strzelec. Zazwyczaj jest on podobny. Oszust wybiera z książki telefonicznej osoby o imionach typowych dla starszego pokolenia. Dzwoni i podaje się za członka rodziny, najczęściej wnuczka, siostrzeńca. Nie przedstawia się, ale tak kieruje rozmową, że ofiara prędzej czy później sama wypowiada imię wnuczka czy krewnego.

Najczęściej pierwsza rozmowa jest niezobowiązująca. Kolejne toczą się już wokół problemów finansowych i prośby o pożyczkę. Kiedy ma dojść do spotkania, "wnuczek" czy "krewny" nagle informuje telefonicznie, że nie może się pojawić po odbiór pieniędzy osobiście i wskazuje "znajomego", którego posyła na umówione miejsce.

- Scenariusz może być oczywiście nieco inny - zaznacza E. Biegańska, a M. Waraksa podpowiada, że coraz częściej oszuści nie wysyłają nikogo po pieniądze, a proszą o wpłatę na konto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska