Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga internauci! Groźny wirus grasuje w sieci

(pik)
Wirus podszywa się pod pracowników tej samej firmy lub organizacji. Raz zaszyfrowanych przez niego danych nie da się już odzyskać.
Wirus podszywa się pod pracowników tej samej firmy lub organizacji. Raz zaszyfrowanych przez niego danych nie da się już odzyskać. sxc.hu
Zaczyna się niewinnie, od zwykłej wiadomości e-mail. Ale otwarcie załączonego do niej pliku może wywołać nieodwracalne skutki na komputerze i całkowitą utratę danych.

Mowa o wirusie CTB Locker. Atakuje on głównie komputery, podłączone do sieci firmowych. Jak pisze portal pcworld.pl, zainfekowana wiadomość do złudzenia przypomina tę, wysłaną przez koleżankę lub kolegę z pracy. W małych firmach łatwo się zorientować, że siedzący obok pracownik niczego takiego do nas nie wysyłał. Ale już w dużych korporacjach taka weryfikacja może być trudniejsza.

Wiadomość, która przychodzi na skrzynkę pocztową, wygląda niewinnie. Ale ma załącznik. To blik z rozszerzeniem .cab. W treści maila jest napisane, że załącznik jest fakturą, raportem, albo innym, z pozoru niegroźnym plikiem. Ale nie wolno go otwierać. Jeśli to zrobimy, wirus zaszyfruje całą zawartość naszego komputera. Dane zostaną bezpowrotnie utracone. Jak się dowiedzieliśmy, tego typu atak miał już miejsce w Gorzowie.

Po zainfekowaniu komputera użytkownik otrzymuje wiadomość o konieczności zapłaty w zamian za odszyfrowanie danych. Jej wysokość waha się od 1,6 do 6,5 tys. zł. Ofiara ataku ma na to 72 godziny.

Jak ustrzec się przed groźnym "robalem"? Informatycy nie mają dobrych wieści. Po zainfekowaniu komputera danych nie da się odczytać, bowiem szyfrowane są w sposób znany tylko twórcy wirusa. Wyjściem z sytuacji może być tworzenie kopii zapasowych systemu i oczywiście nie otwieranie podejrzanych załączników.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska