Zielonogórzanie mieli pewnie wyższe aspiracje. Ostatecznie zakończyli zasadniczy sezon na czwartym miejscu w tabeli i w pierwszej rundzie play off trafiają na ekipę z Dolnego Śląska. – Uważam, że King Szczecin i właśnie Śląsk to najmniej wygodne drużyny dla nas. Ale spokojnie, będziemy dobrze przygotowani i fizycznie, i taktycznie – uważa jeden z koszykarzy Enei Zastalu BC Krzysztof Sulima.
Kluczem własne boisko?
Historia spotkań obu drużyn w bieżących rozgrywkach Energa Basket Ligi jest korzystna dla wicemistrzów Polski. Zastal wygrał u siebie 81:71, zwyciężył także we Wrocławiu po kapitalnym spotkaniu i dogrywce 88:85.
– Najważniejsze, ze zaczynamy u siebie. Trzeba obronić swój parkiet i wygrać dwa razy. Przyjezdna drużyna zawsze chce „wyrwać” przynajmniej jeden mecz – dodaje Krzysztof Sulima. Czy atut parkietu ma aż tak duże znacznie? – Oczywiście, to olbrzymi atut. My gramy dobrze u siebie, więc teoretycznie wystarczy, że wygramy we własnej hali. Na pewno Śląsk to wymagający rywal. My walczymy o medal, ale oni chyba także. Ktoś wyjdzie z tego niezadowolony – uważa inny z zielonogórskich graczy Przemysław Żołnierewicz.
Podteksty w rywalizacji
Konfrontacja zielonogórsko-wrocławska nie będzie pozbawiona podtekstów. Po pierwsze, trener Enei Zastalu BC Oliver Vidin pracował rok temu we Wrocławiu, zdobywając ze Śląskiem brązowy medal. – Są jakieś emocje, bo przecież tam pracowałem. Jedna i druga drużyna zasługuje, by grać o najwyższe cele. Niestety, trafiliśmy na siebie. Ja teraz nikomu nie odpuszczę. Zrobię wszystko, by moja drużyna wygrała. Będę szczęśliwy, gdy się to uda – mówi Oliver Vidin.
Inny wrocławski akcent to Jarosław Zyskowski. Popularny „Zyzio” rozpoczynał swoją przygodę z basketem właśnie na Dolnym Śląsku.
– Szczerze? Fajnie, że trafiliśmy na zespól z Wrocławia. Jestem z tego miasta, wychowałem się tam, chociaż wyjechałem „w Polskę” w wieku 19 lat. Została jednak rodzina i znajomi. Myślę, że przed nami fajne mecze i już nie mogę się ich doczekać.
Jarosław Zyskowski to syn znanego przed laty wrocławskiego gracza, także Jarosława. – Z tatą zawsze są ciekawe dyskusje koszykarskie. Myślę, że on się cieszy, bo nie będzie musiał nigdzie dojeżdżać, gdy przyjedziemy do Wrocławia – dodaje koszykarz Zastalu.
Droga po złoto
Czego należy się spodziewać? Ciekawych, a może i pasjonujących meczów?
- Każdego szanujemy. Play off to zupełnie inna rywalizacja niż zasadniczy sezon. Chcemy mistrzostwa Polski bez względu na to, kto będzie naszym przeciwnikiem – dodaje trener Oliver Vidin.
Marsz po złoto rozpocznie się w Wielką Sobotę. Przypomnijmy, gra toczy się do trzech wygranych spotkań. Oba mecze Zastal - Śląsk zostaną rozegrane w hali CRS przy ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze. Sobotni rozpocznie się o godz. 17.30, a poniedziałkowy o 15.30.
WIDEO: Zastal najlepszym zespołem w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?