Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga: wirtualna fala

Leszek Kalinowski
Zjawisko cyberprzemocy narasta wraz z większą dostępnością do internetu
Zjawisko cyberprzemocy narasta wraz z większą dostępnością do internetu fot. Bartłomiej Kudowicz
Piszą wyssane z palca obraźliwe historie, zamieszczają pornograficzne fotomontaże. Ofiarami oczerniania i zastraszania stają się ich koledzy.

ELEKTRONICZNE NĘKANIE

ELEKTRONICZNE NĘKANIE

Cyberprzemoc (ang.: cyber bullying - wirtualne tyranizowanie, nękanie), prześladowanie innych osób z wykorzystaniem internetu i narzędzi elektronicznych jak: SMS, e-mail, komunikatory, fora dyskusyjne, strony internetowe itd.

Także w lubuskich miastach znane są przypadki kompromitowania, wyszydzania, szantażowania dzieci i młodzieży za pośrednictwem mediów elektronicznych, czyli zjawiska, które ma już swoją nazwę - cyber bullying.

Wcześniej wystąpiło ono w krajach Europy Zachodniej, bo tam szybciej dzieci i młodzież miały dostęp do internetu czy telefonii komórkowej. Tam też przeprowadzono badania, z których wynika m.in. że w Wielkiej Brytanii ponad 10 proc. nastolatków przyznaje się do szykanowania przez kolegów czy koleżanki w internecie i przez esemesy.

Blisko połowa zna kogoś, kto spotkał się z tym zjawiskiem bezpośrednio. Jaka jest jego skala w Polsce, na razie nie wiadomo. Ale w wielu szkołach zdarzyły się już drastyczne przypadki.

Nagrywają na komórki

NIEBEZPIECZNE TREŚCI

  • 71% dzieci trafia na materiały pornograficzne (63% przypadkowo)
  • 51% dzieci trafiła na materiały z brutalnymi scenami przemocy (61% przypadkowo)
  • 28% dzieci trafiło na materiały propagujące przemoc i nietolerancje (74% przypadkowo)
  • Co czwarte dziecko deklaruje, że rodzice nigdy nie interesują się tym, co robi w internecie
  • Jedynie 10% dzieci deklaruje regularną opiekę rodziców podczas korzystania z sieci.
    (Gemius, FDN, wrzesień 2006, badani: dzieci 12-17 lat, 2.559).
  • Ostatnio niemal co tydzień media podają informacje o przemocy w szkole i ,,rozysłaniu" scen molestowania koleżanek, bójek, nagranych przez telefony komórkowe. W jednym z gimnazjów dziewczęta zamieściły w internecie zdjęcia swych nielubianych koleżanek. Zrobiły fotomontaż, twarze uczennic dołączyły do rozebranych fotografii. Podpisały je imionami i nazwiskami rówieśniczek, dodając wulgarne komentarze.

    W innym przypadku chłopcy naśmiewali się z nadwagi i jąkania się swojego kolegi. Po miesiącu wysyłania mu ciągłych obelg, gimnazjalista popełnił samobójstwo. Jeszcze w innej szkole rozpowszechniano w internecie nieprawdziwe

    informacje o nauczycielu, że molestuje uczennice… Przykłady można mnożyć. Tymczasem problem wciąż jest niedostrzegany w wielu szkołach i domach.

    Szykany bolą realnie

    Wirtualna fala jest coraz groźniejsza, bo zwykle jest anonimowa, a kompromitujące materiały w bardzo krótkim czasie mogą dotrzeć do wielu osób. I pozostać w sieci na zawsze. Nawet gdy złapany i ukarany zostanie sprawca.

    Poza tym zjawisko narasta z roku na rok wraz z większą dostępnością do internetu. Najgorsze jest to, że co najmniej połowa rodziców nie ma świadomości, jakie zagrożenia pojawiają się w sieci. Nastolatki rzadko informują swoich opiekunów, że padły ofiarą wirtualnej fali. Problem wciąż jest mało nagłaśniany.

    Tymczasem psycholodzy i pedagodzy ostrzegają, by nie lekceważyć zjawiska. Cybernetyczne oskarżenia i donosy choć są wirtualne, bolą realnie. Kompromitacja w internecie może na zawsze wpłynąć negatywnie na zdrowie psychiczne, a nawet życie młodych ludzi. Taka forma znęcania się nad swoimi ofiarami wynika z tego, że łatwiej poniżać, gdy można się ukryć za internetowym nikiem lub ksywą.

    Poszukiwani blogowcy

    Inne zagrożenia związane z internetem? Uczniowie bez problemów mogą oglądać najbardziej krwawe sceny przemocy, ale także sekcje zwłok i poćwiartowane ludzkie ciało. Mogą też bez problemów wejść na strony pornograficzne. Nawet jeśli w szkołach są bloki na strony o przemocy i pornografii, to przecież w domach, kafejkach internetowych ich nie ma…

    Poza tym nie trzeba tych stron szukać. Same wyskakują przy wpisaniu całkiem neutralnych nazw. Coraz częstszym zjawiskiem, zdaniem Łukasza Wojtasika z Fundacji Dzieci Niczyje jest także wirtualny seks. Zwykle jednak nie kończy się na cyberrozmowach.

    Internet to także doskonały sposób na poszukiwanie ofiar dla pedofilów. Jakie dziecko jest dla nich najlepsze? Takie, które jest samotnikiem, ma różne problemy, pisze internetowe blogi. Pedofil to wykorzysta, będzie chciał zdobyć zaufanie, stać się przyjacielem... A pedofilem może być każdy: ktoś z rodziny, nauczyciel, sąsiad. Kobieta, mężczyzna. Najstarszy znany policji pedofil miał 91 lat, najmłodszy - 19 lat.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska