Tydzień temu Caritas zorganizował mecz charytatywny. Przyjechało wiele osób z całej Polsce. Wszyscy nie mogli wyjść z podziwu, jak to się stało, że udało się Zielonej Górze zebrać tyle pieniędzy, że do akcji pomocy 15-letniemu Wojtkowi Nadachewiczowi włączyły się wszystkie media.
- Na wszystkie nasze konta wpłynęło do tej pory 629 tysięcy złotych - mówiła nam z radością w czwartek Anna Maria Fedurek, sekretarz Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. - Oprócz tego na koncie fundacji Kawałek Nieba zebrano 204 tys. zł. Przeszczep płuc oznacza wydatek 700 tys. zł. Pieniądze wciąż wpływają, przydadzą się na rehabilitację, która potrwa i będzie kosztowna.
W redakcji "GL" po ukazaniu się artykułów o Wojtku (także w internecie) rozdzwoniły się telefony z całej Polski, a także z Niemiec i USA. Wszyscy chcieli dołożyć swoją cegiełkę. I pozostać anonimowi. Także przychodnia, która kupiła aparat do oddychania, nie chciała rozgłosu w gazecie. Zgłaszało się też wielu wolontariuszy, znających język niemiecki. Są gotowi pojechać do Austrii. Wszystkim gorąco dziękujemy za wsparcie.
W czwartek do siedziby Caritas przyszedł też list od bezrobotnego Marcina ze Stalowej Woli. Mężczyzna miał niewiele oszczędności, ale oddał chłopcu wszystko, czym dysponował. Napisał też oddzielne listy do Wojtka i jego taty Andrzeja. Takich gestów solidarności jest więcej.
Obecnie 15-latek przebywa w szpitalu w Poznaniu. Jest przygotowywany do wyjazdu na konsultacje do Wiednia. A to nastąpi lada dzień. Może znajdzie się ktoś, kto zechce tanio lub w zamian za prace porządkowe (pan Andrzej potrafi wiele zrobić) wynająć Nadachewiczom mieszkanie?
Przypomnijmy, Wojtek jest uczniem Zespołu Szkół Ekologicznych w Zielonej Górze. Wychowuje go tato. Razem wynajmują mieszkanie, bo nie mają własnego kąta. Lista schorzeń, na które cierpi 15-latek, jest długa: ma przetoki tętniczo-żylne w płucach, tachykardię zatokową, nadkrwistość wtórną... Szczególnie uciążliwe są przetoki. Powodują, że do płuc nie dociera odpowiednia ilość tlenu.
Nastolatek w ostatnim czasie nie mógł chodzić do szkoły, jego stan pogarszał się z miesiąca na miesiąc. Ratunkiem jest przeszczep płuc. W Wiedniu będzie można to zrobić szybciej. Stąd akcja zbiórki pieniędzy. Z jej efektów cieszą się wszyscy, także koledzy i koleżanki chłopca. Bo Wojtek jest bardzo lubianym nastolatkiem. Uczniowie mówią o nim, że ma wielki talent i mógłby zasilić Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe. A Wojtek marzy, by móc jak dawniej wyjść na boisko i strzelić gola. Jak Ronaldo... I tacie przygotować kolację.
My głęboko wierzymy, że tak się stanie. A wszystko to dzięki wielkim sercom, jakie okazali w tej sprawie Polacy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?