Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uzbierano w końcu 80 tys. zł na nowe organy, które grają w kościele w Słonowie k. Dobiegniewa

Mateusz Feder 507 050 587 [email protected]
- Msza z organami jest zupełnie inna. Piękniejsza – przekonują inicjatorzy akcji Adam Kamiński (na pierwszym planie), Marek i Joanna Grabia.
- Msza z organami jest zupełnie inna. Piękniejsza – przekonują inicjatorzy akcji Adam Kamiński (na pierwszym planie), Marek i Joanna Grabia. fot. Mateusz Feder
Dosłownie kilka dni temu mieszkańcy Słonowa zebrali całą kwotę na nowiutkie organy, które od kilku miesięcy grają na niedzielnych mszach w wiejskim kościele. Pomogli sponsorzy, mieszkańcy i… portal Nasza Klasa.

Słonów to mała wioska pod Dobiegniewem. Mieszka tu 300 osób. Malowniczy teren, wokół pola. Jest sklep, sala wiejska i jest serce wsi: kościół na wzgórzu pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej, który wybudowano w drugiej połowie XIX wieku. Jest piękny, majestatyczny.

Ale jeszcze kilka lat temu tak nie wyglądał. Jego remont i renowację zapoczątkował ówczesny proboszcz dobiegniewskiej parafii Henryk Wojnar. Jego działo kontynuuje obecny proboszcz Piotr Spychała. Ale we wszystkim pomagają parafianie.

- Zaczęło się od wymiany dachu, później renowacji wieży - pokazuje na dach pokryty nową dachówką tzw. łuską Marek Grabia, jeden z parafian, którzy "całym sercem angażują się w remont ich kościoła". Kiedy wchodzimy do środka świątyni, biją po oczach niedawno pomalowane ściany. - Wymieniono także nowe drewniane sklepienie, prawda, że piękne - pyta nas z uśmiechem żona pana Marka, Joanna Grabia.

Kościół w środku wygląda imponująco. Pięknie świecą nowiutkie żyrandole. Jednak jest tu coś jeszcze. Parafianie mówią o tym, że to "korona tego kościoła". Cudowne i zabytkowe organy, które kosztowały 80 tys. zł! Pomysł narodził się w głowie właściciela pobliskiego pałacu w Mierzęcinie Piotra Olewińskiego w minione wakacje. - Gmina Dobiegniew to piękny region, z pięknymi zabytkami. Jest jeszcze nie do końca odkryty. Musimy o niego dbać, a kościoły to ważna część naszej kultury - argumentował nam w lipcu swoją decyzję pomysłodawca.

On dał 40 tys. zł., resztę mieszkańcy musieli sami uzbierać. - Początkowo myśleliśmy, że nie ma na to szans. Ludzie nie mają pieniędzy na życie, a co dopiero na organy - wspomina jeden z inicjatorów akcji Adam Kamiński, radny Dobiegniewa. Jednak "długo nie myśleli i wzięli się do roboty". Chodzili od drzwi do drzwi. "Kolędowali" w Słonowie, Sławicy, Dębogórze i Ostrowcu.

- W dwa dni uzbieraliśmy 8 tys. zł. To dało nam siłę do działania - mówi z rozrzewnieniem pani Joanna. Pieniądze zbierali przez rok. Kilka dni temu uzbierali całą kwotę. - Jesteśmy już rozliczeni - głęboko wzdycha kobieta. Kiedy o tej akcji napisaliśmy w GL w minione wakacje, "byli mieszkańcy zaczęli dzwonić i przelewać pieniądze na konto".

- Odezwał się też były mieszkaniec, który o tej inicjatywie dowiedział się z...portalu Nasza Klasa. Wpłacił ok. 6. tys. zł - mówi A. Kamiński. Organy zabrzmiały pierwszy raz na uroczystej mszy w intencji
ofiarodawców we wrześniu. Zagrał na nich zawodowy muzyk Waldemar Gawiejnowicz. Po mszy był uroczysty koncert. - Kościół jest piękny. Teraz chcemy zabrać się za witraże - planuje proboszcz P. Spychała.

Dźwięk organów można usłyszeć na niedzielnej mszy. Gra organista "za co łaska". Przy wejściu do kościoła jest puszka, gdzie mieszkańcy wrzucają "na wypłatę dla muzyka". - Niech organy grają pięknie - wrzuca "grubszą" monetę do puszki A. Kamiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska