Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bogdańcu się badają

Tatiana Mikułko, (tok)
Marta Serkis (z lewej), Anna Stefańska i Marzena Serkis pilnują terminów kolejnych wizyt u ginekologa. Cytologię robią regularnie raz w roku.
Marta Serkis (z lewej), Anna Stefańska i Marzena Serkis pilnują terminów kolejnych wizyt u ginekologa. Cytologię robią regularnie raz w roku. Fot. Kazimierz Ligocki
W gminie Bogdaniec na raka szyjki macicy przebadało się ponad 13 proc. kobiet. To za mało. Dlatego wójt Krystyna Pławska postanowiła skreślić na zaproszeniach kilka słów od siebie i w ten sposób zachęcić mieszkanki do badań. Podziałało. Coraz więcej kobiet się tam bada, a w gminie otwarto gabinet, w którym za darmo można wykonać ratującą życie cytologię.

To pozytywny przykład tego, jak gmina może włączyć się w promocję darmowych badań profilaktycznych Narodowego Funduszu Zdrowia. Od kilku lat Fundusz i wojewódzkie ośrodki koordynujące programy profilaktyki raka szyjki macicy i raka piersi oraz ośrodki z nimi współpracujące próbują przełamać w paniach niechęć do badań. Nie wystarczyłoby miejsca w gazecie, żeby wymienić wszystkie szkolenia, które przeprowadzono, ilość rozprowadzonych zaproszeń, materiałów promocyjnych, ilość spotkań z samorządowcami. I choć z roku na rok jest lepiej, wciąż za mało kobiet się bada. O ile w przypadku programu profilaktyki raka piersi, nasze województwo znajduje się w krajowej czołówce, o tyle w tym drugim programie, zajmujemy ostatnie miejsce w kraju!
Dlaczego w jednych powiatach z programów korzysta nawet ponad 50 proc. kobiet, a w innych statystyki są tragiczne?

Spojrzeć trochę inaczej

Pani Urszuli, sprzedawczyni w sklepie w Łupowie pod Gorzowem, wydaje się, że kobiety rzadko robią badania, bo problem jest z dojazdem do lekarza. - Słyszałam, że teraz ginekolog przyjmuje u nas, w Bogdańcu. To dobrze - mówi bogdanianka. To, że w Bogdańcu jest gabinet, gdzie można zrobić w ramach programu darmową cytologię, to efekt kampanii pani wójt. W listopadzie wysłała do swoich mieszkanek ponad 1.000 zaproszeń na to ratujące życie badanie. Napisała na nich kilka słów od siebie, tak prosto z serca. - Jestem kobietą. Zależy mi na tym, by mieszkanki mojej gminy dbały o siebie - mówi K. Pławska. I dodaje, że jeśli chodzi o profilaktykę, nie ważne są pieniądze, które trzeba było wydać na zaproszenia.

Na czarnej liście powiatów, w których najmniej kobiet zgłasza się na cytologię, jest strzelecko-drezdenecki. Paradoksalnie powiat jest w czołówce jeśli chodzi o ilość kobiet robiących mammografię. - Z mammografią nam się udało. Teraz zaczynamy walczyć o cytologię - mówi Elżbieta Łabędź ze starostwa. I wylicza, co powiat zamierza zrobić w tym roku, by poprawić niechlubne statystyki: - Rozdawanie gadżetów, ulotek, spotkania i imprezy promujące programy profilaktyczne, dowóz pań z gmin na badania. W tym roku na zdrowie mamy zarezerwowane w budżecie 30 tys. zł. Chcemy to dobrze wydać - podkreśla urzędniczka.

Starostwo w Sulęcinie, gdzie najmniej kobiet wykonuje mammografię, nie ma w budżecie specjalnej puli na zdrowie. - Co nie znaczy, że nie wydajemy pieniędzy na profilaktykę - powiedziała nam Agnieszka Bartosik-Rzyczkowska ze starostwa. W mieście od kilku lat jest mammograf. W momencie, gdy trafił do tamtejszego szpitala, przeprowadzono dużą akcję informacyjną. Zdaniem A. Bartosik-Rzyczkowskiej na dane statystyczne stawiające powiat sulęciński na końcu jeśli chodzi o badania mammograficzne trzeba spojrzeć inaczej. - W pierwszych latach mammograf obsługiwał rocznie 1.600 pacjentek, teraz 400-500 co wiąże się z tym, że największa grupa naszych pacjentek po prostu została już przebadana - tłumaczy urzędniczka.

Może być lepiej

Najlepsze wyniki w zgłaszalności na oba programy ma pow. wschowski. Pacjentki chwalą swoich lekarzy. - Mnie nie trzeba było przekonywać, bo badam się regularnie - opowiada jedna z młodych mam napotkanych przed gabinetem. - Ale za to pani doktor namówiła moją mamę. A ona z kolei swoją siostrę. Na szczęście u żadnej nic nie wykryto, ale to chyba dobrze - dodaje kobieta.
- Wiele pacjentek przychodzi do mnie dopiero, gdy zaczyna boleć. To niestety bardzo późno - mówi ginekolog Mariola Wielgus-Szary. Swoje pacjentki pod kątem raka szyjki macicy bada raz do roku. - To nie jest nic skomplikowanego - przekonuje. - A za pośrednictwem pacjentek przekonuję ich mamy, koleżanki czy ciotki, by korzystały z programu Narodowego Funduszu Zdrowia.

Wschowska ginekolog trafiła też do największych zakładów pracy. Przez tamtejsze pielęgniarki o badaniach profilaktycznych dowiedziało się więcej kobiet. - Niejednej to uratowało życie - zauważa M. Wielgus-Szary.
- Kobiety trzeba zachęcać, do tego, co mają podane na tacy - mówi Wiesław Łukasik, lekarz rodzinny działający we Wschowie i Szlichtyngowej. Od kilku lat mammograf przyjeżdża na kilka dni do każdego z tych miast. Kiedy ma pojawić się ten sprzęt, w całym mieście pojawiają się ogłoszenia. W. Łukasik mówi, że w propagowaniu badań profilaktycznych pod kątem raka piersi pomaga wiele osób, choćby aptekarz. - Zachęcamy panie do badań - mówi Piotr Stein ze szlichtyngowskiej apteki. - U nas można się zapisać. I przyznam, że zainteresowanie zawsze jest spore. Dwa lata temu mammobus stał przez tydzień, tyle kobiet przyszło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska