- Niekiedy muszę kilka razy objechać centrum miasta, by móc zaparkować. Dlatego wolę dojść tam na piechotę, rezygnując tym samym z auta. Niekiedy jest to niemożliwe, bo konieczne jest przewiezienie jakiegoś ładunku. Wtedy strefa byłaby potrzebna. Zapłaciłbym złotówkę i mógłbym podjechać pod sam sklep. Dziś jest to praktycznie niemożliwe - mówi pan Władysław.
Także Roman Krzak jest zwolennikiem wprowadzenia opłat za parkowanie w centrum miasta.
- Takie ulice jak Głogowska, Wałowa, Kilińskiego czy Okrężna od dawna powinny być objęte taką strefą. Ostatnio na Głogowskiej widziałem zaparkowane auto, za którego szybą było ogłoszenie, że pojazd jest do sprzedaży. To są kpiny, bo zajmowane jest miejsce, które gdyby było płatne, byłoby wykorzystane przez wielu zmotoryzowanych. Tak niestety dziś nie jest, każdy stawia i nie przejmuje się problemami innych.
Czytaj więcej w piątkowym (4 grudnia), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?