Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W głogowskim związku emerytów kłócą się o wczasy

(don)
- Nawet nie wiem kto mi odpisał, bo podpisy są nieczytelne - żali się Wacław Wach
- Nawet nie wiem kto mi odpisał, bo podpisy są nieczytelne - żali się Wacław Wach fot. Dorota Nyk
Wacław Wach, emeryt, od jakiegoś czasu prowadzi korespondencję z władzami głogowskiego oddziału Polskiego Związku Emerytów i Rencistów. Pyta o rozliczenie kosztów wczasów dla członków związku.

- Oni je ukrywają. Nie chcą przedstawić dokładnej kalkulacji. My emeryci mamy za wszystko zapłacić i niczym więcej się nie interesować - twierdzi zdenerwowany głogowianin, który nie chce się pogodzić z takim traktowaniem.

Korespondencję rozpoczął jeszcze wiosną. Zainteresował się wczasami organizowanymi przez związek dla emerytów. W czerwcu można było pojechać na wczasy do Pobierowa lub Rewala. - Chciałem skorzystać z jednego z turnusów. Miałem jednak wątpliwości co do ceny - opowiada W. Wach. - Zatelefonowałem do ośrodków, w których organizowano te wczasy, zapytałem o ceny. Według mojej kalkulacji transport, ubezpieczenie oraz inne wydatki wynosiły 178 zł od osoby w przypadku wyjazdu do Pobierowa, a do Rewala 90 zł. Dlaczego tyle?

Głogowianin w kwietniu poprosił o udostępnienie mu kalkulacji - w celu rozwiania swoich wątpliwości. Przysłano mu jedynie odpowiedź z ceną wczasów.
Nie dał za wygraną. Napisał do komisji rewizyjnej. - Myślałem, że dogłębnie zbadają sprawę i potraktują mnie poważnie, ale gdzie tam - opowiada. - Odpisali mi, że skoro nie byłem zainteresowany wczasami i nie pojechałem, to nie mają obowiązku przedstawiać mi rozliczenia kosztów. Wspomnieli też, że dla grupy ceny są negocjowane. Na dodatek nie wiem kto mi odpisał, bo na dokumencie, który dostałem, były dwa nieczytelne podpisy.

Wiesław Wach pojechał na wczasy na własną rękę. Twierdzi, że wyniosło go to taniej niż wycieczka ze związkiem. A przecież grupowe wyjazdy powinny być tańsze - właśnie z powodu możliwości negocjowania cen.

- Jeśli ten pan chce, to niech zwróci się do instancji nadrzędnej, w Legnicy - poradził nam Andrzej Adamek, szef głogowskiego koła związku emerytów. - Ten pan się uparł, a my nie możemy udzielić mu żądanych informacji, bo nie był z nami na wczasach. Podobno pojechał tam na własną rękę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska