Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie będzie więcej reklam

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Z miejskich ulic i ścian mają zniknąć podobne "reklamy"
Z miejskich ulic i ścian mają zniknąć podobne "reklamy" fot. Krzysztof Tomicz
Plastyk miejski zapowiada, że z centrum Gorzowa znikną szmaciane reklamy, zastąpią je elektroniczne monitory. Ale nie ma wpływu na prywatnych właścicieli budynków, którzy mogą wieszać na swych budynkach... co chcą.

W centrum co i rusz pojawiają się kolejne reklamy. Niedawno przy ul. Chrobrego i Sikorskiego zawisły paski świetlne. Od kilku miesięcy na Rolniku stoi olbrzymi ekran reklamowy. - Informacje widoczne są z daleka, ale bywa, że czasem za bardzo przyciągają uwagę. Sam o mały włos nie wjechałem w słup - opowiada nam Andrzej Zieliński z centrum.

Wszystkie ściany oblepione

Oprócz nowoczesnych monitorów w centrum jest też natłok klasycznych billboardów, tablic reklamowych i koziołków. I ciągle ich przybywa. - Tego jest już naprawdę stanowczo zbyt dużo. Może warto trochę ograniczyć wieszanie i stawianie różnych potykaczy informacyjnych - mówią Czytelnicy.

Gorzowianom zdecydowanie też nie podoba się opakowane w czarną folię z reklamami byłe kino Słońce należące do prywatnego właściciela. - Paskudztwo. Nie powinno być tego w centrum - mówi Anna Valk.

Różnych reklam sukcesywnie przybywa też na osiedlach, na spółdzielczych blokach.

Będzie ich więcej

Plastyk miejski Andrzej Wieczorek tłumaczy, że trudno ograniczać liczbę reklam, kiedy kryzys puka do drzwi i miasto dlatego nie będzie tego robić.

- Na pewno nie będzie już szmat wieszanych nad ulicami i udających bannery reklamowe. Pojawią się natomiast telebimy i innego rodzaju nośniki elektroniczne, to jest dobry kierunek - mówi.

Także spółdzielnie mieszkaniowe nie mają zamiaru ograniczać reklam. - Współpracujemy z firmami reklamowymi, które wszystko uzgadniają z plastykiem. Poza tym są to dodatkowe pieniądze dla spółdzielni. Głupotą byłoby z nich rezygnować - mówi Tadeusz Piotrowicz, prezes SM Dolinki.

Leszek Kaczmarek ze Staszica dodaje, że jego spółdzielnia jest otwarta na dzierżawę kolejnych powierzchni pod warunkiem, że reklamy nie zasłaniają ważnych informacji, jak adresy budynków, i są estetyczne.

Urzędnicy mówią, że nad estetyką reklam mogą czuwać tylko wówczas, kiedy budynki należą do miasta czy spółdzielni. Natomiast prywatny właściciel na swoim budynku może powiesić... co chce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska