Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie może zabraknąć ośrodka dla niepełnosprawnych

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Uczestnikom zajęć w środowiskowym domu samopomocy pomaga terapeutka Monika Sroka
Uczestnikom zajęć w środowiskowym domu samopomocy pomaga terapeutka Monika Sroka fot. Krzysztof Tomicz
- Jak nam zamkną ośrodek, co zrobimy z naszymi dziećmi? - pytają rodzice osób upośledzonych. Specjalistyczna placówka ma kontrakt tylko do końca czerwca. Nie wiadomo, czy po tym terminie będzie działać nadal.

- To jedyne miejsce, gdzie nasze dzieci mogą jako tako funkcjonować - mówi Janusz Wasilewski. W specjalistycznym ośrodku dla osób z upośledzeniem umysłowym jest jego 26-letni syn Tomek. Jak placówka zniknie, pan Janusz będzie się musiał zwolnić z pracy, aby się nim opiekować.

Zrobiło się ciasno

Chodzi o Środowiskowy Dom Samopomocy, jaki w przedszkolu nr 33 przy ul. Walczaka 4 prowadzi Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.

- To jest jedyne miejsce w Gorzowie dla osób powyżej 25. roku życia z upośledzeniem umysłowym i fizycznym w stopniu głębokim. Do nas trafiają osoby, które nie kwalifikują się do uczestnictwa w warsztatach terapii zajęciowej - mówi Monika Marzec, kierowniczka domu.

Placówka przy ul. Walczaka to sala, toaleta i mała szatnia. Choć w stowarzyszeniu zapisanych jest ponad 20 osób, to na zajęciach przebywać może 14. Dlatego zajęcia odbywają się rotacyjnie. Niektórzy przychodzą trzy razy w tygodniu, inni cztery, a tylko nieliczni pięć raz.

- Kilka miesięcy temu Urząd Miasta poinformował nas, że ze względu na ciasnotę w przedszkolach nie podpisze z nami umowy na dalszą dzierżawę tych pomieszczeń. No i się zaczęło szukanie innych siedzib - mówi Beata Piwowarska, szefowa stowarzyszenia, mama 16-letnich bliźniaków z porażeniem mózgowym.

Zrobił się dramat

Urzędnicy przyznają, że sytuacja zaczyna się robić krytyczna. - Szukamy odpowiednich pomieszczeń, ale na razie bezskutecznie - mówi Adam Kozłowski, naczelnik wydziału edukacji.

Wśród rozpatrywanych obiektów znalazł się budynek zlikwidowanej podstawówki w Małyszynie. Ale sami urzędnicy przyznają, że jego stan techniczny jest katastrofalny. Na chwilę urodził się plan, aby niepełnosprawnych umieścić w jednym z domów kultury, ale to niemożliwe.

- Mogę tylko zapewnić, że zrobimy wszystko, aby tej placówki nie likwidować - mówi A. Kozłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska