To pierwszy w Polsce internetowy reality show. Siedem osób zostanie zamkniętych w naszpikowanym kamerami i mikrofonami mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego. Program ma trwać 64 dni. Zwycięzca zgarnie gotówkę (ciągle nie wiadomo ile) i samochód osobowy (ciągle nie wiadomo jaki). By wygrać, trzeba wytrzymać najdłużej i dać się polubić internautom, bo to oni sms-ami będą decydować o losie uczestników. 24 godziny na dobę życie lokatorów będą podglądać internauci. Kamer nie ma tylko w ubikacji. Ale już w łazience jest. Skierowana dokładnie na wannę. M.in. dlatego psycholog Marcin Florkowski wróży przedsięwzięciu powodzenie. Powiedział ,,GL'': - Cały czas to, co oparte na seksie, nagości, seksualności dobrze się sprzedaje. Jesteśmy ciekawi, ,,jak to jest u innych'' i pewnie wiele osób z tej ciekawości wejdzie na stronę - mówił niedawno M. Florkowski. O uczestnikach takich programów powiedział krótko: - Próbują się zaczynać karierę od, za przeproszeniem, pokazania kawałka tyłka. Choć pewnie są wśród nich tacy, którzy po prostu lubią się pokazywać - dodał doktor psychologii. W piątek, podczas castingu do programu, postanowiliśmy to sprawdzić.
Pełna relacja w jutrzejszym ,,Magazynie''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
