- Sami się zgłosiliśmy do tej roboty - mówią Bartłomiej i Mariusz. Wczoraj wraz z ósemką kolegów z Zakładu Karnego odkopywali ze śniegu parkingi na placu Jana Pawła II. - Wcale ta praca nie jest taka ciężka. No i jest się między ludźmi - cieszy się Mariusz. Jak będzie miał możliwość popracowania znów przy odśnieżaniu, to na pewno z niej skorzysta.
Tam jest strasznie
Miasto na pierwszy rzut wywózki wytypowało plac Papieski i okolice, bo tam jest po prostu tragicznie. Samochody stoją w wysokich zaspach, na poboczach piętrzą się zwały brudnego i zmrożonego śniegu, poza tym w tamtym rejonie mieszka bardzo dużo ludzi.
Akcja wywózki śniegu bardzo się gorzowianom podoba. - No, nareszcie ktoś podjął rozsądną decyzję. Przecież tu zaspy takie się porobiły, że nie da się wyjechać - mówi Jacek Zieliński. Maria Osuch dodaje, że w takich warunkach nie tylko kierowcom żyje się trudno, ale przechodniom też. - Przecież tu się miejscami nie da przejść, taka breja się porobiła - mówi. Joanna Motyl dodaje, że takie sprzątanie przydałoby się też w centrum i na przystankach.
Śnieg z Górczyna trafi na specjalne wysypisko w dolinie rzeczki Srebrnej. Tu także mogą zwozić śnieg właściciel firm, którzy na własny koszt zdecydują się usunąć go z własnych parkingów.
Akcja odśnieżania ulic na Górczynie przez więźniów potrwa jeszcze dziś (od ulic Okulickiego do Komisji Edukacji Narodowej należy z parkingów zabrać auta). - Na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić o przedłużeniu tej akcji. Będziemy się nad tym zastanawiać po tych dwóch dniach - mówi Jolanta Cieśla, rzecznika Urzędu Miasta.
Drogi już przejezdne
Cały czas też pługopiaskarki walczą ze śniegiem zalegającym na gorzowskich osiedlach. - W centrum na razie nie ma potrzeby, aby pługopiaskarki jeździły - mówi J. Cieśla.
Osobnym problemem staje się śnieg spadający z dachów. Właśnie w taki sposób został uszkodzony samochód pani Moniki z ul. Kosynierów Gdyńskich. - W takim przypadku trzeba ustalić, do kogo należy budynek należy i domagać się od niego odszkodowania - podpowiadają miejscy urzędnicy.
Nie będzie usuwania śniegu zalegającego na gorzowskich przystankach. - Mamy około 400 przystanków i żeby je tylko objechać, trzeba pokonać ponad 100 km - mówi Marek Świst z Miejskiego Zakładu Komunikacji. Tłumaczy, że firmy na to po prostu nie stać, bo koszty są potworne. - Wszystkie przystanki są odśnieżone, a śnieg odgarnięty i to na razie musi wystarczyć - mówi M. Świst. Dodaje, że w przeciwieństwie do środy wczoraj autobusy jeździły zgodnie z rozkładami, trudności miały tylko z podjechaniem na pętle A przy ul. Działkowców i przy Prefadomie. - Trzeba je po prostu odśnieżyć, wtedy się skończą kłopoty - mówi.
Także wczoraj przejezdne były już wszystkie drogi w powiecie. - Owszem, niektóre są zaśnieżone, ale da się przejechać - mówi Paweł Tokarczuk, naczelnik wydziału dróg powiatowych w starostwie. Ciężki sprzęt musi ,,poszerzyć'' tylko drogi na odcinkach od Kłodawy do Marwic oraz między Lubnem a Stanowicami, bo na razie są wąskie na jeden pas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?