Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie znów zakwitnie Pole Nadziei. Hospicjum w Gorzowie wspierają tysiące ludzi!

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Na skwerze seniora posadzonych zostało 700 cebulek żonkili.
Na skwerze seniora posadzonych zostało 700 cebulek żonkili. Jan Wojtanowski/Urząd Miasta w Gorzowie
W środę 5 października na skwerze u zbiegu Estkowskiego i Sikorskiego w Gorzowie posadzonych zostało kilkaset cebulek żonkili. To akcja, która ma przypominać o istnieniu hospicjów.

- W przyszłym roku na wiosnę powinno tu być bardzo żółto - mówił nam w środę 5 października Marek Lewandowski, dyrektor Hospicjum św. Kamila w Gorzowie. Przed południem na tzw. skwerze seniora (tak nazywa się teren obok sklepu meblowego u zbiegu ul. Estkowskiego i Sikorskiego) zainaugurowano akcję „Pola nadziei”. W tym roku zorganizowana ona została po raz 17., a nieustannie polega na sadzeniu cebulki żonkili, które są symbolem nadziei w walce z nowotworem. Na skwerze posadzono ich kilkaset.
- Żonkile sadzi się jesienią przed pierwszymi przymrozkami. To są kwiaty kilkuletnie, ale przez 2-3 lata pola nazwane polami nadziei będą wskazywały na solidarność z hospicjum - dodawał M. Lewandowski.

- W tym roku będzie rozprowadzona rekordowa liczba cebulek. Już teraz mamy zakupionych 65 tys. sztuk - mówi dyrektor hospicjum. Jak nabyć te cebulki?
- My nie sprzedajemy cebulek, tylko prosimy o darowizny, a te są w różnej wielkości - od 1 zł do 10 zł - mówi Marek Lewandowski. Rozprowadzane one są w hospicjum (ul. Stilonowa 21), centrum ogrodniczym Daja (ul. Koniawska 52), a także m.in. w parafiach, firmach i instytucjach.
- Nas najbardziej cieszy to, że ludzie chcą spontanicznie uczestniczyć w takiej akcji. Przychodzą do hospicjum i proszą o kilka czy kilkadziesiąt cebulek - mówi M. Lewandowski. W ubiegłym roku po rozprowadzeniu prawie 60 tys. cebulek hospicjum zebrało ponad 100 tys. zł. Pieniądze poszły oczywiście na działalność hospicyjną.

W hospicjum stacjonarnym przy Stilonowej jest 17 łóżek i wszystkie są zapełnione. Do tego około 30 osób jest w hospicjum domowym dla dorosłych i 18 młodych osób w hospicjum domowym dla dzieci. Hospicjum zajmuje się też 40 dziećmi osieroconymi, a w hospicyjnym dziale pobytu dziennego przebywa 16 osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji.
Na całą swoją działalność hospicjum potrzebuje co roku 5-6 mln zł. Mniej więcej trzy na cztery złotówki pochodzą z Narodowego Funduszu Zdrowia, czwartą część hospicjum musi zdobyć.
- Rok temu z akcji i darowizn indywidualnych zebraliśmy 1,5 mln zł - mówi dyrektor hospicjum. - Są osoby, które regularnie od dziesięciu lat wpłacają po 500 zł - dodaje.
Hospicjum w Gorzowie pozyskuje pieniądze także ze zbiórek ulicznych (to przeważnie około 100 tys. zł) oraz z 1 proc. podatku.
- W poniedziałek otrzymaliśmy informację z urzędu skarbowego za zeszły rok. Prawie 11,5 tys. osób przekazało 1 proc. podatku na rzecz hospicjum. W sumie dało to 650 tys. zł. To rekord, bo rok temu było o 100 tys. zł mniej. Wydaje się, że im trudniejsze czasy, tym większa wrażliwość i ofiarność mieszkańców - mówi Marek Lewandowski.

W środowym sadzeniu cebulek żonkili brali udział m.in. wojewoda lubuski Władysław Dajczak, dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 32 przy ul. Stilonowej oraz uczniowie Szkoły Podstawowej nr 10, Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3 i I Liceum Ogólnokształcącego.

Czytaj również:
Pomidorowa od Zmarzlika i bogracz od Makłowicza. Kulinarny kalendarz pomaga potrzebującym

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska