Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Inowrocławiu też grasował gwałciciel. Pomorska policja sobie z nim poradziła. Może to pomysł dla policji zielonogórskiej?

Dariusz Nawrocki, pomorska.pl/inowroclaw
Gwałciciel inowrocławski kręcił się po terenie działek, obserwował spacerujące, samotne kobiety.
Gwałciciel inowrocławski kręcił się po terenie działek, obserwował spacerujące, samotne kobiety. Fot.: Dariusz Nawrocki, pomorska.pl
Najpierw policja namierzyła teren, gdzie grasował gwałciciel, bo użył komórki ukradzionej jednej z ofiar. Potem funkcjonariuszka policji w cywilnym ubraniu wywabiła go z ogródków działkowych (gdzie się ukrywał). Gdy się na nią rzucił - obezwładnili go ukryci policjanci.

Oficjalnie policja nie chce się chwalić, w jaki sposób złapała 24-letniego mężczyznę. Prokuratura również milczy w tej sprawie. Przypomnijmy: na początku stycznia zgwałcił jedną kobietę, a próbował zgwałcić dwie kolejne.

Baza na działkach

Jak udało nam się dowiedzieć, mężczyzna przyjechał do Inowrocławia z któregoś z okolicznych powiatów. Podobno w domu zostawił dwójkę dzieci i małżonkę. Zaszył się gdzieś na terenie ogródków działkowych przy ulicy Poznańskiej. Włamał się do altany. Nie wiadomo, czy w niej nocował, czy na noc wracał do domu. Na pewno w mieście spędził co najmniej kilka dni. Kręcił się na terenie między aleją Niepodległości a ulicą Poznańską. Obserwował spacerujące, samotne kobiety. Wiemy o trzech, które napadł. Niewykluczone, że podjął więcej nieudanych prób.

Pierwszą kobietę uratował przejeżdżający drogę kierowca. Zauważył, jak kobieta szamoce się z jakimś facetem. Szybko zatrzymał pojazd i zaczął biec w kierunku napastnika. Gwałciciel puścił kobietę i uciekł.

Użył petardy

Następnego dnia wznowił swoje ataki. Pierwsza napadnięta kobieta głośno krzyczała. Okładał ją pięściami, próbował uciszyć. Co ciekawe, w pobliżu przechodziła inna kobieta. Wszystko widziała i słyszała. Nie zadzwoniła na policję.

- Gdyby zareagowała, policja mogłaby wcześniej rozpocząć swe działania i być może nie doszłoby do eskalacji zachowań sprawcy - mówi prokurator Sławomir Głuszek.

Ostatecznie jednak i tej kobiecie udało się wyrwać gwałcicielowi. Uciekła. Jednak jeszcze tego samego dnia mężczyzna zaatakował kolejną kobietę. Zaciągnął ją do altanki i zgwałcił. Był wyjątkowo brutalny. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, gwałcąc bezbronną kobietę wykorzystywał nawet petardę. Poważnie okaleczona kobieta trafiła do inowrocławskiego szpitala.

Skuteczna akcja

Został zatrzymany pięć dni po gwałcie. Policja milczy na temat szczegółów. Z naszych informacji wynika, iż policjanci namierzyli go po tym, jak zadzwonił z "komórki", którą ukradł jednej z napadniętych przez siebie pań.

W akcji brało udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Z ogródków działkowych wywabiła go policjantka w cywilnym ubraniu. Gdy mężczyzna rzucił się na nią, do akcji przystąpili leżący w śniegu policjanci.

***

Gdyby mężczyzna nie został zatrzymany, z pewnością szukałby kolejnej ofiary. Po serii trzech napadów, postanowił zaatakować po raz czwarty, na szczęście ostatni. Teraz w areszcie czeka na proces.

Źródło: Inowrocław. Gwałciciel wpadł w pułapkę. Rzucił się na policjantkę w cywilnym ubraniu - www.pomorska.pl/inowrocław

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska