W Jaromirowicach trwa remont głównej trasy na Gubin, przecinającej wieś. Od kilku tygodni drogowcy uwijają się z robotą. I wszystko byłoby dobrze. Bo mieszkańcy sami chcieli remontu. Ale jest jeden problem, który spędza im sen z powiek. A mianowicie chodnik - bo powstaje tylko po jednej stronie.
- No panie, gdzie to takie dziadostwo robić? Jak już coś wykonać, to raz a dobrze - pokazuje Ryszard Konopski. - Przecież sam pamiętam, jak na spotkaniu dyrekcja zapewniała, że ciąg dla pieszych będzie po obu stronach. I co? A jak już miał być po jednej, to akurat bardziej przydałby się po przeciwnej.
Na spotkanie z reporterami "GL" przyszło wielu mieszkańców wsi. Większość jest zła. I żałuje, że podczas remontu od razu nie załatwiono sprawy porządnie. Radny gminy z tej miejscowości wysłał do zarządcy drogi pismo z prośbą o interwencję.
- W tej chwili, jeżeli robotnicy tak zostawią drogę, nasze dzieci będą w niebezpieczeństwie. Tak wybudowany chodnik zmusi je do dwukrotnego przejścia przez ulicę w drodze do szkoły. Już się boję myśleć, co to będzie. Bo auta tu pędzą, że hej! - radny Ryszard Kościesza wymownym machnięciem ręki przecina powietrze.
Kościesza dodaje, że dzieci z Jaromirowic chodzą do szkoły piechotą, bo nie ma autobusu szkolnego. - Według moich obliczeń budowa chodnika po jeszcze jednej stronie jezdni kosztowałaby 14 tys. zł. To nie jest kwota porażająca i niszcząca budżet zarządcy - mówi.
Co na to sam zarządca? Za stan jezdni biegnącej przez Jaromirowice odpowiada zarząd dróg wojewódzkich. Niestety, wszystko wskazuje na to, że chodnika po drugiej stronie nie będzie. A dzieci będą musiały przechodzić przez jezdnię. - Nie dawałam żadnych obietnic - ripostuje dyrektor zarządu dróg Ewa Staruch. - Na problem trzeba spojrzeć szerzej. W tej wsi jest chodnik. Mamy wiele miejscowości, w których nie ma go wcale.
Staruch dodaje, że na inwestycję w Jaromirowicach zarząd i tak wydaje ponad 3 mln zł. - Nie stać województwa na większe wydatki. Pieniądze na drogę w tej wsi i tak wyrwaliśmy z rezerwy ministerstwa - mówi.
Co na to mieszkańcy? - Nie odpuścimy! - wymachują zaciśniętymi pięściami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?