Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kuli pod krzyżem znalazł się egzemplarz "Gazety Lubuskiej"

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Mimo fatalnej tego dnia pogody ekipa z zakładu dekarskiego Antoniego Hirta z Grójca Wielkiego zainstalowała we wtorek ostatni element wieżyczki na kaplicy cmentarnej w Chobienicach - krzyż wraz z kulą.

U Antoniego Hirta w Grójcu Wielkim dokonano odnowienia wieży kaplicy cmentarza parafialnego w Chobienicach. Wcześniej drewnianą konstrukcję starej wieżyczki zdjęto i przewieziono do zakładu dekarskiego.

- Wzięliśmy tę starą konstrukcję na wzór, ale teraz budujemy zupełnie nową - relacjonował nam półtora miesiąca temu pan Antoni, pokazując przy tym leżący na podwórzu, nagryziony zębem czasu, drewniany szkielet poprzedniej budowli. Została tak zniszczona, że nie było co ratować. W firmie dekarskiej wzięto więc miarę, wykorzystano stary wzór i przystąpiono do robót od nowa.

Lśni miedzią

W kuli pod krzyżem znalazł się egzemplarz

Przyglądaliśmy się pracy na końcowym etapie. Oto w warsztacie, położony na boku na styropianie, nowy szkielet z drewna jest już obity lśniącą miedzianą blachą. Całość dość ciężka. - Waży z 500-600 kg - sugerował Adam Szczepaniak pracujący przy wykańczaniu kopuły. - Część wieżyczki wystająca na zewnątrz ma ok. 4-5 metrów, ale jeszcze ze 2 metry konstrukcji będą wpuszczone w murowany korpus kaplicy.

Dekarze zawieźli gotową lśniąca wieżę na cmentarz parafialny i z użyciem dźwigu "wpuścili"; w mury górnej części kaplicy. Oczywiście tak jak wcześniej wyliczono, na "głębokość" 2 m. Dzięki temu wiadomo, że silne wiatry, a nawet wichury nowej wieży nie ruszą. Jest zaczopowana i dodatkowo przymocowana. Nowa kopuła, pokryta miedzą, lśni z daleka, od paru tygodni przyciągając wzrok przejeżdżających przez Chobienice.

Kula pod krzyżem

Ostatnim elementem prac jakie miał do wykonania zakład Hirta było umieszczenie na samym szczycie wieży krzyża i charakterystycznej kuli.

- Ten krzyż jest jedynym oryginalnym elementem poprzedniej konstrukcji - pokazuje pan Antoni. - Reszty nie było co ratować, ale krzyż odnowiliśmy, tak że teraz również błyszczy, a dodatkowo w dolnej jego części zrobiliśmy charakterystyczną kulę. Wcześniej, przy zdejmowaniu starych elementów, kuli nie było, pewnie rozpadła się. Jednak zgodnie z tradycją trzeba było ten element odtworzyć.

Zgodnie też z tradycją do kuli należało włożyć pamiątki charakteryzujące dany okres. Włożono zatem zdjęcia z remontu kaplicy (jeszcze trwającego w dolnej części), polskie monety, proboszcz Tadeusz Jaskuła dał rys historyczny o parafii, a zakład Hirta egzemplarz "Gazety Lubuskiej" z piątku, 20 lutego, gdzie pisaliśmy o pracy nad wieżyczką ("Dach będzie lśnił miedzią").

Na wysięgniku dźwigu stanęli Piotr Hirt, syn mistrza i A. Szczepaniak. Powoli zostali uniesieni nad sam szczyt i wówczas śrubami zamontowali krzyż z kulą na wieży.
- A w maju zaczynamy remont wieży kościoła w Chobienicach - zapowiada już dziś A. Hirt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska