MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Łagodzie zamknęli prowizoryczny most i... odcięli ludzi od świata

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 79 [email protected]
- Znów nam mówią, że to tylko tymczasem! - denerwuje się Beata Bartosik. I przez kolejne lata będziemy wysłuchiwać, że potrzeby innych są ważniejsze.
- Znów nam mówią, że to tylko tymczasem! - denerwuje się Beata Bartosik. I przez kolejne lata będziemy wysłuchiwać, że potrzeby innych są ważniejsze.
Dlaczego w Łagodzie wściekają się z powodu zamkniętego mostu? Bo muszą nadrabiać 30 km, karetka pogotowia i autobus szkolny dojeżdżają tylko na drugi brzeg Bobru, a urzędnicy zapewniają, że to sytuacja tymczasowa. Ostatnia prowizorka trwała 20 lat.

O zastąpienie sypiącej się drewnianej przeprawy w Łagodzie czymś solidniejszym mieszkańcy walczyli przez lata. Nie spodziewali się jednak, że stary most im po prostu zamkną. Teraz mieszkańcy słyszą, że nowy dostaną za dwa lata. Jeśli znajdą się pieniądze.

W Łagodzie nerwowym chichotem przyjęto informację o niskiej frekwencji w niedawnych wyborach. Nerwowym, bo wszyscy mają już dość pukania do wszelkich możliwych drzwi i przypominania o moście. - Komisja wyborcza była jak zawsze w Bogaczowie, raptem kilka kilometrów od nas - mówi sołtyska Teresa Zadrejko. - Pod warunkiem, że jest most. Bez przeprawy trzeba było przejechać dobre 30. Nie podstawiono ani busa, ani autokaru... To i nikt nie pojechał.

Jadą teraz w bród

W naszym kraju nie ma niczego solidniejszego niż prowizorka. Most w Łagodzie jest uznawany za tymczasowy od kilkunastu lat. Z każdym rokiem wyglądał coraz żałośniej. Spróchniałe belki nośne, sypiące się deski… Strach było na most wejść, a co dopiero jechać. Stąd od lat mieszkańcy apelowali do władz o budowę mostu z prawdziwego zdarzenia. Odpowiedź była jedna: inwestycja nie mieści się w budżecie.

Wreszcie jakiś fachowiec przejechał przez most, posłuchał jak pięknie trzeszczy i się za głowę tylko złapał: jak to możliwe, że po czymś takim jeżdżą samochody?! - Przyjechali więc, postawili zapory i dla większej pewności, że nikt nie przejedzie, wyrzucili na środku kupę żużla - dodaje Tadeusz Konieczny. - I z nami koniec.

Karetka pogotowia dojeżdża tylko do mostu na drugim brzegu rzeki. Podobnie autobus dowożący dzieci do szkoły. I przez to próchno dzieciaki mają same chodzić. Beata Bartosik pokazuje na pobliski wał, a raczej miejsce, gdzie powinien się znajdować. Nie ma go, gdyż skracając sobie drogę kierowcy wyżej zawieszonych samochodów i ciągników znaleźli bród.
- A jak przyjdzie powódź? - pyta kobieta.

Mosty od starosty

Sołtys Łagody Teresa Zadrejko zastanawia się tylko, po co zrzucili im ten żużel. Na most i tak nie da się wjechać.
Sołtys Łagody Teresa Zadrejko zastanawia się tylko, po co zrzucili im ten żużel. Na most i tak nie da się wjechać.

- Znów nam mówią, że to tylko tymczasem! - denerwuje się Beata Bartosik. I przez kolejne lata będziemy wysłuchiwać, że potrzeby innych są ważniejsze.

Droga jest powiatowa, most także. Rzeczniczka prasowa starosty zielonogórskiego Ewa Tworowska-Chwalibóg, słysząc nazwę Łagoda, natychmiast trafia w temat rozmowy - most. Czy przez dziesięć lat istnienia starostwa nie można było go odbudować?

- Przeprawa została zniszczona podczas powodzi w 1997 r. - tłumaczy. - Odbudowali go żołnierze, zrobili drewniane podpory. Ich nośność jest mniejsza niż podpór stalowych bądź betonowych, dlatego z obu stron stanął znak informujący, że mogą po nim przejeżdżać auta o nośności do 3,5 t. Gdyby wszyscy kierowcy przestrzegali tego ograniczenia, most byłby czynny do dzisiaj....

Rzeczniczka informuje, że został właśnie rozstrzygnięty przetarg na dokumentację remontu mostu, do końca roku powstanie jego projekt. Wartość prac oszacowano na 1 mln zł (bez malowania). Co dalej? W przyszłym roku starosta wystąpi do resortu infrastruktury o sfinansowanie remontu mostu w Łagodzie z ministerialnej rezerwy. Kasa powiatu jest pusta i znaleziono tylko pieniądze na postawienie zapór, w tym kolejne 30 tys. zł na ustawienie podpór. Czyli kolejna prowizorka.

Robi się taka dobra

Sołtys Łagody Teresa Zadrejko zastanawia się tylko, po co zrzucili im ten żużel. Na most i tak nie da się wjechać.

Do Łagody zjechał nawet starosta. I stwierdził, że most będzie. Za jakieś dwa lata. O drogach, z których mieszkańcy mogą korzystać jako z objazdu, nic nie mówił. Jak je Niemcy zrobili, tak nikt przy nich palcem nie kiwnął.

- Takie wsie jak nasza władza ma w głębokim poważaniu - dodaje Konieczny. - Chyba, że władzę akurat trzeba przy urnach wybierać. Wtedy taka dobra się dla nas robi…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska