Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W okolicy Rzepina ,,dwójka" jest kompletnie zakorkowana!

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
- Najgorzej jest od czwartku do niedzieli. Wtedy samochody jadą w ogromnych korkach. Niekiedy od Świecka do Rzepina trzeba jechać nawet dwie godziny - powiedział nam kierujący ruchem Tadeusz Kuczyński.
- Najgorzej jest od czwartku do niedzieli. Wtedy samochody jadą w ogromnych korkach. Niekiedy od Świecka do Rzepina trzeba jechać nawet dwie godziny - powiedział nam kierujący ruchem Tadeusz Kuczyński. fot. Mariusz Kapała
Najgorzej jest w piątki, soboty i niedziele. Na drodze nr 2 ze Świecka do Świebodzina, a szczególnie w okolicach Rzepina tworzą się gigantyczne korki. Drogowcy i policja apelują o korzystanie z objazdów przez Ośno Lubuskie i Sulęcin.

O problemach na drodze numer 2 od Świecka do Świebodzina Czytelnicy ,,GL" sygnalizują nam od kilku tygodni. Najgorzej jest w okolicach Rzepina. Są takie dni, kiedy przejazd przez to miasto trwa ponad godzinę. Przemysław Hamera, dyrektor zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad potwierdza sygnały naszych Czytelników. - Tam faktycznie jest bardzo źle. Niedaleko Rzepina powstają zjazdy i wiadukty związane z budową autostrady A2. Dlatego wyznaczyliśmy objazdy drogami wojewódzkimi i powiatowymi. Dodatkowo płynną jazdę utrudnia przejazd kolejowy, który zmusza do długich postoi.

Radzimy więc, by kierowcy aut osobowych wracający z Niemiec rozważyli, czy zamiast jechać przez Świecko, nie lepiej udać się do Słubic i dalej przez Ośno Lubuskie, Sulęcin wrócić drogą nr 138 na trasę nr 2 w kierunku Świebodzina. Jedno jest pewne: kłopoty te potrwają jeszcze rok. Zakończenie budowy A2 przewidziano w listopadzie 2011 r.

Chcąc potwierdzić sygnały Czytelników ,,GL", wybraliśmy się w podróż ze Świebodzina do Rzepina. Pierwsze kłopoty pojawiły się już na remontowanej obwodnicy Świebodzina. Tu koniecznie trzeba zwolnić. Ale gorzej jest w miejscowościach Stok i Poźrzadło. ,,Dwójka'' krzyżuje się z przyszłą autostradą A2. Widać, że praca wre. Wszędzie gigantyczne maszyny i ciężarówki. I co chwilę ruch jest zatrzymywany. Podobnie przy wyjeździe z Torzymia. Auta zatrzymują panowie w żółtych kaskach. Tuż przed Rzepinem ,,dwójka'' jest zamknięta, a ruch skierowany w stroną miasta. Objazd ma cztery kilometry. Drogi są wąskie, kierowcy mają do pokonania trzy ronda i przejazd kolejowy. Ten ostatni stwarza największe kłopoty.

Małgorzata Wojnowska z Rzepina: - Kiedy zamkną przejazd, zaczyna się horror. Korek ma kilka kilometrów, a wszystkie drogi i ronda są zablokowane. Kiedy to wszystko naraz rusza, zaczyna się wyścig z czasem. Każdy chce jak najdalej pojechać. O wypadek więc nietrudno. Ostatnio moja córka czekała 20 minut na przejście na drugą stronę ulicy. I spóźniła się do szkoły.

W kolumnie tirów jedziemy dalej. W okolicach przejazdu kolejowego zjeżdżamy na stację paliw. Widok jest niesamowity. Setki robotników i dziesiątki maszyn budowlanych. Kilkanaście metrów za przejazdem, który na szczęście jest teraz otwarty, ruchem kieruje Tadeusz Kuczyński. - Dziś to małe piwo. Ale co tu się dzieje od czwartku do niedzieli? To jeden wielki horror. Sznur samochodów i to w obu kierunkach ciągnie się od Świecka do Rzepina. Pokonanie tego odcinka niekiedy trwa dwie godziny.

Faktycznie, Kuczyński co chwila zatrzymuje ruch na ,,dwójce'', by drogą mogły przejechać ciężarówki, spychacze i inne potężne maszyny.

Jedziemy jeszcze dalej, około 15 km, w kierunku Świecka. Po obu stronach też trwa budowa. Prędkość aut ograniczono tutaj do 50 km/godz., a i tak co chwilę ruch jest zatrzymywany. Dlaczego? Na drogę wjeżdżają potężne ciężarówki z piaskiem...

W poniedziałkowej "Gazecie Lubuskiej" znajdziesz raport o utrudnieniach na lubuskich drogach

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska