O mało nie doszło do tragedii. W jednym z opuszczonych budynków zawalił się strop, strażacy przeszukiwali gruzy i sami prawie zostali pogrzebani.
W czwartek, 28 grudnia, po godzinie 12.00 strażacy z Krosna Odrzańskiego odebrali zgłoszenie o zawalonym stropie w opuszczonej fabryce w Gubinie. Niezwłocznie na miejsce działań wyruszyły zastępy PSP oraz okoliczne OSP. Podejrzenie było, że pod gruzami mogą być ludzie. Na miejsce ściągnięto również specjalistyczną grupę poszukiwawczą przy JRG Krosno Odrzańskie oraz grupę z psami z Wrocławia.
- Zarówno psy jak i aparatura pomiarowa nie stwierdziła, że pod gruzami są osoby żywe - mówi rzecznik lubuskich strażaków, kpt. Dariusz Szymura.
Zadaniem wszystkich zastępów było odgruzowywanie w celach poszukiwawczych. Cały czas było niebezpieczeństwo, że na teren działania spadnie pozostała część stropu. Około 20:30 dowodzący akcją nakazał opuszczenie pomieszczenia w którym prowadzone były działania. Było to prawidłowy rozkaz ponieważ gdy ratownicy opuszczali pomieszczenie pozostały strop zaczął się sypać a całkowicie się zapadł kilka sekund później.
W piątek, 29 grudnia, w gabinecie burmistrza Bartłomieja Bartczaka odbyło się specjalne spotkanie.
- Do zawalenia się stropu przyczynili się złomiarze. Był tam jakiś agregat prądotwórczy - mówi włodarz. Dodał, że miasto własnymi siłami zamierza zabezpieczyć budynek, aby nikt do niego nie wchodził. - Wiemy, że to własność prywatna, jednak właściciele to firma widmo. Pod danymi adresami nie ma żadnego biura. Nie możemy nawiązać z nimi kontaktu, dlatego postanowiliśmy nie czekać na nich i zabezpieczyć budynek własnymi siłami - zaznacza Bartczak.
Przeczytaj też:Kolęda 2018 Zielona Góra. Plan kolęd w parafiach w Zielonej Górze. Kiedy przyjdzie do Ciebie ksiądz po kolędz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?