Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W OSP Bogdaniec o 47-letniego mercedesa dbają jak o członka rodziny [WIDEO, ZDJĘCIA]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Namalowanie mercedesa na ścianie zajęło Natalii Tokarczyk pięć dni. Była to jej pierwsza taka praca.
Namalowanie mercedesa na ścianie zajęło Natalii Tokarczyk pięć dni. Była to jej pierwsza taka praca. Jakub Pikulik
- Bez gwiazdy nie ma jazdy - śmieją się druhowie z OSP w Bogdańcu. To w ich remizie stoi najstarszy w Lubuskiem wóz strażacki, który wciąż jeździ na akcje. Druhowie swoje oczko w głowie postanowili uwiecznić na ścianie. Pomysł zrealizowała Natalia, dziewczyna jednego z nich.

Opuścił fabrykę w 1970 r. i wciąż jest w bardzo dobrym stanie. Mercedes 911, bo o nim mowa, służy strażakom ochotnikom z Bogdańca po dziś dzień. Jest to najstarszy wóz strażacki, wpisany do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśnieczego na terenie województwa lubuskiego.

- I wciąż bardzo dobrze się spisuje. Jest wyposażony w nowoczesny sprzęt, m.in. pompę wysokociśnieniową, dzięki której przy stosunkowo niewielkim, bo 1000-litrowym zbiorniku wody, może dość długo brać udział w akcji gaśniczej. Do tego ma nowoczesny agregat, sprzęt do ratownictwa lodowego, wysokościowego - wylicza Krzysztof Nowak, prezes OSP Bogdaniec. - No i napęd na cztery koła. Dzięki niemu możemy wjechać w naprawdę trudny teren. Już nie raz było tak, że nowoczesne i bardzo drogie wozy strażackie grzęzły w terenie. Wtedy to nas proszono o pomoc w wyciągnięciu takiego pojazdu - mówi Mariusz Kulesza, naczelnik bogdanieckich strażaków ochotników.

Mimo że mercedes wciąż jest wykorzystywany, to ochotnicy z Bogdańca od dwóch lat zabiegają o nowy średni samochód ratowniczo-gaśniczy, który zastąpi wysłużonego „mietka”. Jeśli znajdą się fundusze, to niemieckie auto zostanie zastąpione. Dlatego druhowie postanowili przenieść swoje ulubione auto na ścianę. - Początkowo chcieliśmy zrobić duży mural na zewnętrznej ścianie remizy. Ale nie znaleźliśmy osoby, która by się tego pojęła. Wtedy trafiliśmy na Natalię i zaproponowaliśmy jej namalowanie naszego mercedesa na ścianie wewnątrz jednostki - mówi K. Nowak.

Natalia Tokarczuk to 19-latka i prywatnie dziewczyna jednego z druhów. Jest licealistką i w wolnych chwilach maluje i rysuje. - Jestem samoukiem - przyznaje. Wcześniej nie brała udziału w podobnych projektach. - To było nie lada wyzwanie. Najpierw trzeba było przenieść wymiary mercedesa ze zdjęcia na komputer, później zmienić skalę każdej z nich.

Największym wyzwaniem było odwzorowanie przedniej szyby tak, żeby wyglądała naturalnie. No i lewe przednie koło. Na te elementy poświęciłam najwięcej czasu - mówi Natalia. Praca przy malunku mercedesa zajęła jej pięć dni. Ochotnicy z Bogdańca postępy prac relacjonowali na swoim facebookowym profilu. Zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania. - Już teraz mam propozycje wykonania innych tego typu malunków. To bardzo miłe zaskoczenie - mówi 19-latka.

Zobacz też: Kraksa w podgorzowskim Jeninie. Zderzyły się dwa auta

Ale mercedes to nie tylko wdzięczny model do malowania, ale przede wszystkim auto, ratujące życie i mienie mieszkańców okolicznych miejscowości. W ciągu dwóch lat brał udział w ponad 250 akcjach. Wciąż jest w pełnej gotowości do jazdy. - Wymaga to od nas nakładu pracy, bo w tak starym samochodzie wszystko trzeba naprawiać i wymieniać na bieżąco, nie można sobie pozwolić na zaniedbania. Ale opłaca się. To auto jest naszym oczkiem w głowie - mówi M. Kulesza.

A że jest oczkiem w głowie, widać szczególnie wiosną i latem, kiedy brama do remizy w Bogdańcu jest otwarta, a przed nią stoi zawsze nienagannie wypucowany mercedes. - Niektórzy kierowcy się zatrzymują. To Polacy, ale też Niemcy. Nie robią sobie zdjęć przy zabytkowej strażackiej bryczce, która stoi przed naszą remizą, a właśnie przed mercedesem - śmieje się prezes OSP.

Mercedes 911 do Bogdańca trafił w latach 90. z Niemiec. Kupił go za symboliczną kwotę ówczesny wójt gminy. Do 2006 r. nie był wykorzystywany w akcjach. Ale wtedy przeszedł generalny remont, zamontowano w nim zbiornik wody i nowoczesny osprzęt. Od tego czasu auto służy ochotnikom.

W sumie w bogdanieckim OSP są trzy wozy. Wśród nich jest też jelcz, który jako kolejny będzie przeniesiony na ścianę. „Jelonek”, bo tak nazywają do w Bogdańcu, trafił do z jednostki w Gorzowie.

Do OSP w Bogdańcu należy 54 druhów, z czego 27 ma wyszkolenie, pozwalające na branie udziału w akcjach.

Zobacz też: W Bogdańcu auto wjechało w drzewo. Kierowca miał dużo szczęścia [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska