Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ostatniej powodzi ucierpiała siedziba Fundacji Wspólny Dom w Gubinie

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
- Liczę, że uda nam się doprowadzić siedzibę fundacji do porządku - mówi prezes Adam Śladowski
- Liczę, że uda nam się doprowadzić siedzibę fundacji do porządku - mówi prezes Adam Śladowski fot. Paweł Janczaruk
Jej prezes Adam Śladowski liczy, że wkrótce uda się ją przywrócić do dawnego stanu. Liczy na pomoc sponsorów i ludzi dobrej woli.

Siedziba fundacji, która została zarejestrowana 10 lat temu, znajduje się w piwnicy jednego z bloków przy ul. Piastowskiej. To właśnie ten rejon miasta został zalany przez Nysę Łużycką. Prezes Adam Śladowski pokazuje ślady wody, która sięgała do pasa. Ściany są zawilgocone, tworzą się na nich wybrzuszenia. Zniszczone są biurka, krzesła, sprzęt komputerowy, telewizor. Pływała też lodówka, ale może uda się ją jeszcze naprawić...

- Wszystkie zgromadzone tu rzeczy trzeba będzie wyrzucić, pomieszczenia wyremontować, być może trzeba będzie wymienić do połowy regipsy - planuje prezes. - Rozmawiałem z ministrem Piechotą w Raciborzu. Kazał mi pismo do urzędu marszałkowskiego pisać. A jeśli nie dostanę od nich pieniędzy, to mam zwrócić się do ministerstwa. Na jakieś dziesięć tysięcy złotych mogę liczyć.
A. Śladowski szacuje jednak, że przez powódź fundacja poniosła straty na ok. 20 tys. zł.
- Czy nie można było wywieźć wcześniej tych rzeczy w inne, bardziej bezpieczne miejsce? Przecież wiadomo było, że nadchodzi wielka woda, a ul. Piastowska będzie szczególnie narażona na zalanie - pytamy prezesa. Odpowiada, że fundacja nie dysponuje innymi pomieszczeniami. Nie ma też samochodu, którym można było przewieźć rzeczy. Dlatego taka przeprowadzka nie była możliwa.

Czy Wspólny Dom może liczyć na pomoc miasta? Burmistrz Bartłomiej Bartczak podkreśla, że owszem, na tych samych zasadach, co inni powodzianie. Przy czym fundacja nie jest właścicielem pomieszczeń, a to on powinien wystąpić o pomoc pieniężną. Dotację doraźną w wysokości 6 tys. zł. Choć to pomoc przede wszystkim dla rodzin z zalanych mieszkań, właściciele garaży dostają mniej. - Po ekspertyzie przedstawicieli powiatowego nadzoru budowlanego można też starać się o pieniądze na odbudowę zniszczonej infrastruktury. A teraz w ramach porządków, podstawiamy kontenery i wywozimy zniszczone rzeczy. Akcję powoli już kończymy... - dodaje B. Bartczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska