W parku nie posiedzisz, chyba że na kikutach

- Pomiędzy Schodami Donikąd a zejściem za MCK-iem w tym parku jest tylko jedna ławeczka - mówi nasz Czytelnik Bogusław Czerepowicki z centrum. Uwielbia przechadzać się po terenach obok amfiteatru, ale od dłuższego czasu, gdy jest na spacerze, nie daje mu spokoju jedna sprawa. - W tym parku nie ma gdzie odpocząć. Miejsca na wędrówki jest bardzo, bardzo dużo, ale żeby gdziekolwiek przysiąść i odpocząć, to nie ma szans - mówi.

Wczoraj postanowiliśmy to sprawdzić. I rzeczywiście. Znalezienie ławeczek nastręcza nam problemy. Do parku wchodzimy od strony skrzyżowania ul. Drzymały z Łokietka. Już po kilkunastu metrach mijamy popijającego piwo mężczyznę. Siedzi na zrujnowanych schodach prowadzących do amfiteatru. Pijący alkohol i rozbite szkło to kolejny problem tego parku, nim zajmiemy się niebawem. Na razie szukamy ławeczek.

Dochodzimy do amfiteatru. Mijamy jego nowe betonowe ogrodzenie, idziemy po świeżo wyłożonym polbruku. Niezbyt współgra ze starym - wysokim na kilkadziesiąt centymetrów - murkiem, który odgradza alejkę od skarpy, no ale przynajmniej dróżka ma nową nawierzchnię. Rozglądamy się za ławeczkami... Jest! Na nasypie, z którego kiedyś można było przez płot oglądać imprezy rozgrywane w amfiteatrze. Tam dumnie stoi względnie nowa ławka. Niestety, tylko jedna. Szukamy dalej. Mijamy mostek obok amfiteatru (teraz niemal na połowie jego długości przylega nowy olbrzymi mur) i idziemy w kierunku Kozackiej Górki. Znajdujemy kilka ławek na pagórku na wysokości schodów za dawnym szpitalem dziecięcym. Im jednak bliżej pawilonu widokowego nad terenami dawnego browaru Dahlenburga, tym z ławkami coraz gorzej. W większości przypadków straszą pozostałe po ławkach jedynie betonowe kikuty. - Ktoś powinien się tym w końcu zająć - mówi nam pani Wiesława Kamieniczna. Drogą przez park chodzi co kilka dni na znajdujące się za parkiem działki. Sama woli relaksować się jednak w Parku Róż. - Tam ławeczek jest pod dostatkiem. Mam nawet swoją ulubioną - mówi naszemu reporterowi. Dodaje, że w ciepłe weekendy, gdy jest w centralnym parku jest tłoczno i gwarno, lubi wybrać się też do parku Słowiańskiego. Tam miejsc do siedzenia jest dużo. Ławki stoją co kilka metrów. Jest gdzie przysiąść.
W sprawie ławeczek zwróciliśmy się do Urzędu Miasta. - W parku Siemiradzkiego powinno być ich 9 - mówi Anna Zaleska, rzeczniczka gorzowskiego magistratu. Informuje nas, że urzędnicy wydziału gospodarki komunalnej przeprowadzają właśnie przegląd wszystkich ławek w Gorzowie. Sprawdzają, które z 857 sztuk wymagają naprawy. - Gdy oszacowany zostanie zakres prac do wykonania, ogłoszony zostanie przetarg na ich naprawę. Na zupełnie nowe ławki w parkach nie ma jednak co liczyć. W tegorocznym budżecie nie ma na to pieniędzy - dodaje A. Zaleska. Zwraca przy okazji uwagę, że stan miejskich ławek to efekt działania wandali. Najczęściej łamane są drewniane oparcia, zdarzają się też kradzieże metalowych ławek na placu Grunwaldzkim. Ma dla nas jednak dobrą wiadomość. 5 nowych ławek stanie na remontowanym jeszcze wschodnim bulwarze nad Wartą. Zostaną zamontowane do końca kwietnia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje