Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pobliżu sztabu dywizji w Żaganiu lepiej nie parkować, zakłócenia mogą wpłynąć na twojego pilota od samochodu

Tomasz Hucał
Jeżeli nie musisz, to lepiej nie parkuj pod żagańskim sztabem 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Twój pilot do samochodu, czy immobilizer mogą tam nie zadziałać. Falami radiowymi wojsko chroni swoich tajemnic.

- Pojechałem kiedyś na ulicę Dworcową, by załatwić pewną sprawę służbową. Zostawiłem auto przy chodniku i jakieś było moje zdziwienie, gdy po powrocie nie reagował immobilizer - opowiada Czytelnik (dane do wiadomości redakcji). - Z tego co się dowiedziałem to wojskowe systemy zagłuszające tak działają. Nawet sto metrów od ich budynku.

Ochrona pomieszczeń

Gdy rozmawialiśmy z ludźmi parkującymi czasami na Dworcowej przyznają, że takie rzeczy się zdarzają. - Czasami trzeba brać auto na popych. Nie działa albo pilot do centralnego zamka, albo immobilizer. Ale tylko w niektórych typach aut. Widać to zależy od częstotliwości - dodaje napotkany na ulicy mężczyzna, który nie chce podać swoich danych.

- Ludziom służącym w sztabie też się to zdarza. Nie każdym autem można tu podjechać - zdradza anonimowo jeden z oficerów służących w żagańskiej dywizji.
Szukając źródła zakłóceń, zgodnie z sugestią Czytelnika pierwsze kroki skierowaliśmy do 11. LDKPanc. Zapytaliśmy czy te zakłócenia to efekt zagłuszania wysyłanego przez łącznościowców z żagańskiego sztaby dywizji?

- Utrudnienia, które występują w obrębie budynku sztabu dywizji oraz parkingu przy ulicy Traugutta nie są spowodowane pracą systemów łączności. Związane są z zapewnieniem niezbędnej ochrony fizycznej wydzielonych pomieszczeń w budynku sztabu 11. LDKPanc, które reguluje ustawa o ochronie informacji niejawnych - tak dosłownie wyjaśnia nam oficer żagańskiej dywizji major Marek Zieliński.

Co to jest niezbędna ochrona wydzielonych pomieszczeń? - Nie powiedzą więc, bo nie mogą. To jest związane z obronnością kraju - wyjaśnia nam anonimowo kolejny oficer.

- Wojsko ma swoje zabezpieczenia i swoje tajemnice. Mają też swoje częstotliwości i my do nich nic nie mamy - informuje Jacek Strzałkowski z państwowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie. - MON ma także swoje służby kontrolne i my się w to nie mieszamy. No chyba, że zakłócenia są na wielkim obszarze i wpływają na życie cywili - dodaje.

Tylko nieliczne

A czy wpływają? - Utrudnienia występują na terenie bezpośrednio przyległym do budynku sztabu. Ponadto na obszar działania systemu ochrony wpływać mogą warunki atmosferyczne - przekonuje major Zieliński, który przyznaje, że ten system może działać na piloty w samochodach. - Z naszych informacji wynika, że system oddziałuje na niektóre częstotliwości, w których pracują nieliczne systemy alarmowe aut.

Te słowa potwierdza ekspert z UKE. - Wojsko ma swoje częstotliwości, inne niż cywile. Na tych falach nie działa telewizja, czy telefony. Legalne alarmy i immobilizery nie powinny więc działać na wojskowych falach - sugeruje J. Strzałkowski.
Żołnierze zapewniają, że ich system jest nowoczesny i spełnia wszelkie restrykcyjne normy.

Natomiast w UKE zapewniają, że mogą reagować dopiero w przypadku większych kłopotów. - Jeżeli nie będzie można odbierać telewizji, czy korzystać z telefonu, to wtedy możemy wkroczyć - mówi J. Strzałkowski.
- Nam pozostaje tylko prosić kierowców o nieparkowanie przed samym budynkiem sztabu dywizji jeżeli nie są pewni swoich systemów alarmowych - apeluje oficer prasowy 11. LDKPanc.

Przypominamy, że przy sztabie parking jest ogólnodostępny, natomiast na chodniku na ul. Dworcowej przy wojskowym budynku obowiązuje zakaz parkowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska