[galeria_glowna]
Jako anestezjolog, głównie na oddziale intensywnej terapii, pracuje 30 lat. Tylko raz w tym czasie trafił do niego motocyklista, który przeżył wypadek. - Nie zdążył zahamować i wylądował na dachu poloneza. Połamał się - mówi Zajączek. Inni byli bez szans.
Urywane ręka i noga
Jeżdżą szaleńczo. Ostatnio policja zatrzymała czterech motocyklistów, którzy osiągali 200 km/godz. W niedzielę w Gorzowie wpadł kierowca suzuki. - Jechał 194 km/godz. - mówi Sławomir Konieczny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Właśnie nadmierna prędkość zgubiła w marcu zeszłego roku motocyklistę ze Szczecina.
Na obwodnicy w Gorzowie starał się dogonić grupę kolegów. Nie wyrobił na zakręcie, uderzył w słup. Zginął na miejscu. O makabrycznym wypadku sprzed czterech lat opowiada Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji. Był na ul. Batorego. Motocyklista jechał bardzo szybko, na zakręcie wpadł na przeciwny pas drogi. - Uderzył w jadące auto tak mocno, że zdarł z niego blachę. Urwało mu rękę i nogę - mówi Stanisławska.
Żeby zapobiec takim tragediom, policja wraz z motocyklowym sezonem rozpoczęła akcję ,,Użyj wyobraźni''. Kampania ma mocne hasła, np. ,,Idzie wiosna, będą warzywa'' albo ,,Motocykl po mężu sprzedam''. - Tak, są ostre. Ale chcemy dotrzeć do motocyklistów na ścigaczach, młodych. Sygnały innego rodzaju do nich nie trafiają. Te dotarły, widać po komentarzach w internecie - mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik komendy głównej.
Hasło w głowie
- Paskudne hasła - komentuje P. Łozowicki, prezes klubu motocyklowego 96 MC Łagów. Mówi, że jeździ bez wypadku 39 lat. - Jak większość z nas.
Fakt, jest grupa, która się wygłupia, usiadła na motor pierwszy raz albo myśli, że ulica to tor wyścigowy. Ale oni to nie my - stwierdza. Hasła uważa za rodzaj nagonki na motocyklistów. - Jakbyśmy byli tylko sprawcami wypadków, a przecież jesteśmy też ofiarami czterokołowców - mówi.
Rzecznik Sokołowski przyznaje, że opinię motocyklistom psują ,,ścigacze''. - Hasła nie mają obrażać. Chodzi o dotarcie do motocyklistów, ich rodziców, rodzin, o wywołanie dyskusji o bezpieczeństwie na drodze - mówi rzecznik. I dodaje, że właśnie musi na stronie internetowej zmienić liczbę motocyklistów, którzy zginęli w tym roku w Polsce. To już 26 osób.
Motocykliści - sprawcy wypadków, jednocześnie ich ofiary
2007
* 32 wypadki
* 6 zabitych
* 32 rannych
2008
* 30 wypadków
* 7 zabitych
* 34 rannych
Motocykliści - ofiary wypadków
2007
* 8 zabitych
* 47 rannych
2008
* 6 zabitych
* 47 rannych
Trzy pytania do Tomasza Bazylewicza, szefa klubu motocyklistów Bachus w Zielonej Górze
1 Motocykliści narzekają na kierowców aut i odwrotnie. Czy to na drodze najwięksi wrogowie?
- Tak. Po zimie kierowcy aut, tzw. niedzielni, nie patrzą w ogóle w lusterka, nie włączają kierunkowskazów. Jeśli motocyklista wykonuje manewr i nagle na tej samej linii pojawia się auto, dochodzi do wypadków. Kierowcy aut są zawistni i często utrudniają nam wyprzedzanie. Tymczasem w innych krajach nawet lekko zjeżdżają i na tym samym pasie robią miejsce do wyprzedzenia. Zdarzają się też kierowcy, którzy chcą się z nami ścigać. My wyprzedzamy, oni na gaz.
2 Ratował się już pan przed autami, uciekając np. do rowu?
- Tak. Jechaliśmy kiedyś kolumną na festyn, to było przed Szprotawą. Wyjeżdżaliśmy z drogi podporządkowanej, wtedy zaczął nas wyprzedzać kierowca mercedesa. Ponieważ z naprzeciwka jechał samochód, wcisnął się w środek kolumny, no i koledzy musieli ,,uciekać do rowu''. Tak bywa bardzo często.
3 Jak jeżdżą kierowcy aut?
- Przede wszystkim nie używają kierunkowskazów, skręcając w lewo. Motocyklista wyprzedza, a kierowca auta nagle skręca. I jeśli my nie wyhamujemy, dochodzi do czołówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?