Dzisiejszy rywal naszych dziewczyn uważany był za rewelację rozgrywek ekstraklasy. Brzeżanki przed przyjazdem do Polkowic spośród ośmiu rozegranych meczów zaliczyły pięć wygranych i zapowiadały, że postarają się również o sprawienie niespodzianki w potyczce z podopiecznymi trenera Krzysztofa Koziorowicza. Początek nie wskazywał na to, że nasze mogą mieć jakiekolwiek problemy z pokonaniem rywalek. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach i celnych rzutach Małgorzaty Babickiej za trzy oraz Amishy Carter i Ryan Coleman za dwa gospodynie prowadziły 7:0 i Jarosław Zyskowski, szkoleniowiec Odry, musiał przerwać nawałnicę biorąc czas. Po przerwie kosz gości przedziurawiła ponownie Coleman i zrobiło się 9:0. Pierwsze punkty dla brzeżanek zdobyła Brittany Denson. Do przerwy to na barakach środkowej zza oceanu oraz jej rodaczki Jazmine Sepuldevy spoczywał ciężar zdobywania punktów dla ekipy z Brzegu. Nie miały one jednak zbyt wiele do powiedzenia, bo nasze odpalały fajerwerek za fajerwerkiem. Zza linii 6,25 z regularnością szwajcarskiego zegarka punktowały Coleman, Anna Pietrzak oraz Weronika Bortelowa. Do tego nasze dobrze radziły sobie pod koszami, a na linii rzutów osobistych miały po pierwszych 20 minutach skuteczność równą stu procentom. Nic dziwnego, że do szatni nasze schodziły z dziewiętnastopunktowym bagażem.
Niestety po zmianie stron brzeżanki wrzuciły piąty bieg, a z "pomarańczowych" zaczęło uchodzić powietrze. Denson bez większych kłopotów zdobywała punkty zarówno spod kosza, jak i z dystansu. Swoje trzy gorsze dołożyła Sepuldeva, a także Xenia Stewart oraz Natalia Małaszewska i przewaga naszych zaczęła topnieć. Również początek kwarty czwartej nie był w wykonaniu gospodyń najlepszy. Zdobywanie punktów przychodziło naszym z dużym trudem. Odra zaczęła bardzo wysoko bronić utrudniając podopiecznym trenera Koziorowicza wyprowadzanie szybkich ataków. Na pięć minut przed końcem, gdy zrobiło się ledwie pięć "oczek" różnicy - 66:51 wydawało się, że kibicom w Polkowicach przyjdzie przeżywać emocjonującą i mrożącą krew w żyłach końcówkę. Nic z tych rzeczy, bo przewinieniu technicznym, którym został ukarany za dyskusje z sędziami trener Zyskowski, ręka na linii rzutów osobistych ani razu na cztery próby nie zadrżała Coleman i na niespełna dwie minuty przed końcem nasze prowadziły81:67. Wówczas stało się jasne, że to CCC dopisze do swojego dorobku komplet punktów.
CCC POLKOWICE - ODRA BRZEG 85:71 (28:17, 20:12, 10:15, 27:27)
CCC: Coleman 20, Carter 18, Bortelowa 14, Mieloszyńska 7, Babicka 6 oraz Pietrzak 13, Parker 4, Trafimawa 3.
ODRA: Denson 20, Sepuldeva 16, Małaszewska 10, Daniel 2, Ukoh 0 oraz Stewart 13, Żyłczyńska 10, Buszta 0.
Sędziowali: Tomasz Kudlicki (Warszawa), Robert Mordal (Katowice)
Widzów: 800.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?