Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Przytocznej znowu walczyli na pomidory (zdjęcia)

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Przez kilka minut bitwy plantatorzy i gangsterzy zużyli 800 kg pomidorów ofiarowanych przez Bogdana Sewruka.
Przez kilka minut bitwy plantatorzy i gangsterzy zużyli 800 kg pomidorów ofiarowanych przez Bogdana Sewruka. fot. Dariusz Brożek
Około 800 kg pomidorów przerobiono na przecier podczas tradycyjnej bitwy. Tym razem na osiedlowym placu starli się plantatorzy i gangsterzy wysłani przez szefa miejscowej mafii. Pojedynek obejrzało ponad tysiąc osób.
W piątek główną atrakcją będzie bitwa na pomidory

Przytoczna zaprasza na bitwę i koncerty (program imprez na weekend)

Bitwa była pierwszą odsłoną Święta Pomidora. Plantatorami kierował Bogdan Serwruk, który uprawia te warzywa na 15 ha. Przekazał organizatorom 800 kg tej nietypowej "amunicji". Przed rokiem rolnicy walczyli z poborcami podatkowymi, w których wcielili się urzędnicy i radni. Teraz ich przeciwnikami byli gangsterzy nasłani przez producenta pizzy Don Mikano, który kieruje jednocześnie lokalną mafią. Scenariusz opracowała Kamila Majchrzak wspierana przez grupę mieszkańców z pełniącą obowiązki wójta Agnieszką Jamrowską na czele.

Gangsterami byli ubrani na czarno miłośnicy paintballu ze Skwierzyny i Gorzowa Wlkp. wspierani przez miejscowe tancerki. - Pierwszy raz walczyliśmy na pomidory. Zabawa była przednia - mówi Krzysztof Nonn ze Skwierzyny.

Dostają 32 gr za kilogram pomidorów

Batalię stoczono na osiedlowym placu. Przez kilka minut fruwały nad nim salwy pomidorów. Pojedynek zakończył wicekustosz rokitniańskiego sanktuarium ks. Mariusz Kołodziej, który rozdzielił walczące strony. Użył prostego argumentu. - Przecież mafia ma pieniądzem, zatem może nimi zapłacić plantatorom za owoce ich pracy - powiedział.

Skąd pomysł pomidorowej bitwy? Przytoczna to lubuskie zagłębie pomidora. Miejscowi plantatorzy produkują 15 tys. ton tych warzyw. Większość trafia do przetwórni w Międzychodzie. Producenci mówią, że pomidory to ciężki chleb. Za kilogram dostają od 32 do 37 groszy, plony zależą od kapryśnej w tym roku aury.

- W lipcu dała się nam we znaki susza. Dlatego musieliśmy deszczować uprawy. A potem przyszły ulewy - mówi B. Sewruk.

Zupa, że palce lizać

Pomidorowe żniwa potrwają do połowy października. B. Sewruk liczy, że zbierze co najmniej 710 ton. Właśnie tyle zakontraktował w Międzychodzie. - Na razie zbiory zapowiadają się nieźle. Trudno jednak powiedzieć, jaka pogoda będzie w najbliższych tygodniach - dodaje.

Podczas piątkowego święta było więcej pomidorowych akcentów. Np. 150 litrów znakomitej zupy ugotowanej przez mistrza patelni Wojciecha Mielińskiego. Podstawą było 50 kg smacznych warzyw z okolicznych plantacji. - Te pomidory są naprawdę dobre - zaznaczał znany kucharz.

Po zupę ustawiła się długa kolejka. 300 porcji rozeszło się jednak jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. Recepturę zdradziła nam Alicja Cieślarczyk, która pracuje w szkolnej stołówce i pomagała w piątek kucharzowi przy gotowaniu pomidorówki. - Podstawa było masło i zioła prowansalskie. A do tego karkówka i łopatka, boczek, mięso drobiowe, seler, cebula i czosnek - wyliczała mieszając w kotle ogromną chochlą.

Pomidorów nie zabrakło w potrawach przygotowanych przez uczestników dorocznego konkursu kulinarnego. Pierwsze miejsce zajęły gospodynie z sołectwa Strychy za pierś kurczaka w sosie pomidorowym po włosku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska