W Słubicach mieszkańcy sprawdzali swoją wytrzymałość w teście Coopera, a wspierał ich olimpijczyk - Marcin Lewandowski

14 października o godz. 16.30 na stadionie OSiR odbył się wytrzymałościowy test Coopera. Impreza organizowana od 6 lat już na stałe wpisała się w kalendarz sportowy przygranicznego miasta. Jej inicjatorami są: Ośrodek Sportu i Rekreacji, Lubuski Klub Sportowy Lubusz i Słubicka Akademia Biegowa.

- Jest to jeden z najpopularniejszych testów na świecie, w którym sprawdza się kondycję człowieka. Co roku ponad setka osób bierze w nim udział. Słubiczanie są bardzo aktywni, w różnych formach. W wiosennym teście Coopera, po raz pierwszy od kilku lat, ponad 120 osób uzyskało oceny bardzo dobre i dobre! - powiedział nam Piotr Kiedrowicz, jeden z organizatorów.

WIDEO: Marcin Lewandowski: To są moje czwarte igrzyska. Medal olimpijski to jedyny krążek, którego brakuje w mojej kolekcji

Źródło: x-news / TVN24

Mieszkańcy Słubic, jak co roku udowodnili, że po prostu kochają sport. Choć pogoda od początku nie dopisywała - z nieba leciała rzęsista mżawka, było ponuro i chłodno, to ich nie zniechęciło. Na mecie stanęło kilkadziesiąt osób w różnym wieku, młodsi i starsi. Wszyscy przyszli tu po to, by spróbować swoich sił.

- Chce siebie sprawdzić, bo nie biegałem w teście coopera dwa lata. Kolega zorganizował akcje, że biegamy przez cały październik i postanowiłem przyjść tu, by zobaczyć, jaką mam kondycję. Amatorsko biegam od 6 lat. Polecam każdemu ten sport - to fajna zabawa, można poznać fajnych ludzi i przede wszystkim - zadbać o swoje zdrowie - mówi Rafał Rutkowski, jeden z uczestników.

Na wydarzeniu pojawił się również Marcin Lewandowski - olimpijczyk, brązowy medalista mistrzostw świata. Sportowiec poprowadził rozgrzewkę, dając słubiczanom wiele ważnych wskazówek co do samych ćwiczeń. Był również czas na rozmowy i zdjęcia. Następnie olimpijczyk chwycił za starter i rozpoczął test. Choć sam nie brał w nim udziału, to cały czas dopingował biegaczy.

- Tutaj trenowałem pod okiem Piotra Kiedrowicza, tutaj zacząłem swoją przygodę z bieganiem. Na tym stadionie uzyskałem rekord życiowy jako 16-latek na dystansie 800 metrów, dlatego bardzo miło wspominam to miejsce. Mam do niego sentyment. W końcu mam trochę wolnego czasu, zaczęły się spokojne przygotowania do następnego sezonu, więc miałem chwilę, żeby się tu pojawić. Chce uczestniczyć w aktywnym trybie miasta Słubice. Cieszę się, że zostałem zaproszony. Spotykamy się tu jako jedna, wielka sportowa rodzina. Proszę zobaczyć - pogoda dziś nam nie sprzyja, a jednak sporo osób zdecydowało się tu przyjść i spędzić fajnie czas z całymi rodzinami - mówił nam Lewandowski.

Przypomnijmy, że podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, które odbyły się w tym roku, Marcin nabawił się poważnej kontuzji. Po nieudanym biegu wyznał, że wziął "silne leki przeciwbólowe", jednak poczuł "dwa bardzo mocne ukłucia w łydkę". Wówczas zawodnik nie wiedział, czy doszło do naderwania bądź zerwania mięśnia. Podkreślił tylko, że bierze to "na klatę". Czy udało mu się już wrócić do pełni sił?

- Już coraz lepiej, wracam do zdrowia, wróciłem do treningów, jednak jeszcze nie do ciężkiej roboty. Czuje się świetnie, noga już nie boli, nastawienie jest bojowe. Przyszły rok będzie bardzo intensywny, bo będę bronił trzech tytułów międzynarodowych - wicemistrzostwa świata na hali, brązowego medalu mistrzostw świata na stadionie otwartym i srebrnego medalu na stadionie otwartym. Także jest po co trenować, są nowe cele i zrobię wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony - powiedział nam olimpijczyk.