Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sulechowie zebrali tyyyle darów!

Eugeniusz Kurzawa
- Gdy zaczynaliśmy tę akcję, byłam jeszcze małą dziewczynką - przypomina Monika Michalak, dziś skarbnik hufca babimojsko-sulechowskiego ZHP. Akcja "Serce za serce” odbywa się po raz 13.
- Gdy zaczynaliśmy tę akcję, byłam jeszcze małą dziewczynką - przypomina Monika Michalak, dziś skarbnik hufca babimojsko-sulechowskiego ZHP. Akcja "Serce za serce” odbywa się po raz 13. fot. Mariusz Kapała
Już po pierwszym dniu akcji "Serce za serce" dwa pokoje przy komendzie hufca ZHP wypełniły się podarkami dla osób ubogich i gorzej sytuowanych.

- Zaczynaliśmy tę akcję, gdy jeszcze byłam dziewczynką - przypomina podharcmistrz Monika Michalak, skarbnik hufca babimojsko-sulechowskiego ZHP. Taką dziewczynką, jak dzisiejsza młodzież w mundurkach, która wyszła na ulice i osiedla po raz 13. - Miasto dzielimy na rejony, o czym informujemy w ulotce. Zaznaczamy w niej, gdzie i o której godzinie będziemy "stacjonować", żeby ktoś mógł również przynieść dary do samochodu.

- Ale wpierw kilka dni wcześniej roznosimy po mieszkaniach ulotki, zostawiamy pod wycieraczką lub wkładamy w drzwi - tłumaczą "GL" harcerki, przeważnie uczennice szkół i gimnazjów. - Potem zjawiamy się popołudniami w tych samych miejscach. Jeśli przed drzwiami jest worek, to zabieramy i przynosimy do naszej nyski, jeśli nic nie ma, pukamy i przypominamy.

Komenda hufca wydrukowała 2 tys. ulotek. Roznosiło je, a potem brało udział w zbieraniu darów ok. 70 harcerzy. Tegoroczna akcja "Serce za serce" rozpoczęła się w poniedziałek i trwa do końca tygodnia. Z tym, że przez ostatnie dni, z niedzielą włącznie, dary będą wydawane potrzebującym.

- Dziś zapraszamy pedagogów szkolnych ze sulechowskich szkół wraz z dziećmi, które zostają przez nich wytypowane, żeby mogły sobie wybrać z darów to, co potrzebują - informuje Halina Kasperska, komendantka hufca. - Nie chcemy robić przypadkowych paczek, poza drobnymi pakunkami ze słodyczami. Wolimy, żeby z tego, co nasza młodzież dostała od ludzi w mieście, każdy potrzebujący wybrał sobie, co mu potrzebne.

Jako pierwsze przyjdą zatem dziś dzieci z pedagogami szkolnymi, natomiast w sobotę i niedzielę komenda hufca otwiera się na potrzeby dorosłych. Na tej samej zasadzie. W ZHP uważają, że przyjedzie do nich ten, kto jest w potrzebie. Dlatego nie ma selekcji, nie ma dzielenia ludzi. To są dary od sulechowian dla sulechowian, stąd nazwa akcji "Serce za serce".

- Cieszymy się, że możemy komuś pomóc - deklaruje H. Kasperska. Jej zdaniem ważne jest również, że udział w tym przedsięwzięciu bierze młodzież harcerska, która potrafi obserwować i uczy się przy okazji wrażliwości społecznej.

Odzież, paczki z żywnością trwałą, zabawki zajmują dwa pomieszczenia w dawnym "Manhattanie", gdzie mieści się komenda hufca. W lodówce leżą w rządku czekolady i inne słodkości. Niektórzy sponsorzy dali pieniądze na benzynę dla harcerskiej nyski zwożącej popołudniami dary z ulic i osiedli. Złotówki poszły też na druk ulotek. Natomiast żadnych pieniędzy harcerze nie przyjmowali do ręki. To zasada. Komenda zadbała też o bezpieczeństwo wolontariuszy.

- Przekazaliśmy specjalne listy do rodziców i szkół z informację, że uczeń, uczennica biorą udział w akcji charytatywnej w godzinach 15.00-19.00, żeby nikt się nie niepokoił - dodaje M. Michalak.

Jak oceniają obie panie, sulechowianie co roku chętniej pomagają ludziom ubogim. W tym roku na "harcerskie dary" może liczyć, szacunkowo, 150 rodzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska